Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Tak bym chciała...

...żeby już była wiosna.
Niebacznie zaczęłam przeglądać zdjęcia i jakoś mi tęskno za zielenią i kolorami.


Zwłaszcza że wokół szaro-buro z lekką domieszką bieli. Krajobraz ożywia ruchoma brązowa plama Zygfryda, czyli barana Inkwizycji, który zbezczelniał i nie chowa się już w krzakach wzdłuż rzeki tylko zapoznaje się z kolejnymi mieszkańcami Mlądza i łazi wzdłuż drogi asfaltowej. Cwany jest, bo podziwiać się daje, ale złapać - już nie.

33 komentarze:

  1. Wiem, że myślisz o pomidorach... czyli o żarciu ;)
    Jutro przyjeżdża Zorion i skończy się podziwianie Zygfryda. Lepiej posadź sobie coś na parapecie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przyznaj, że piękny on jest.

      Usuń
    2. Przyznaję. Urodziwy baran. I patrzył dość bystro, i nie obraził się, kiedy mu tłumaczyłam, że jest głupi, bo nie chce wracać do domu i swoich żon.
      Może one jest baran asceta? Baran pustelnik? Baran filozof?

      Usuń
    3. Po pierwsze, nie mam parapetu.
      Po drugie, co mam posadzić?
      Konia? Będzie się nudzić.

      Usuń
    4. Baran sybaryta?
      Rzeżuchę se posadź.

      Usuń
    5. Znowu jestem głodna. To przez Ciebie, bo myślę o żarciu. Idę coś zjeść.

      Usuń
    6. Wpadnij do nas, mamy zupę gulaszową.

      Usuń
    7. gulaszową. Owce nie na sprzedaż?

      Usuń
    8. Za późno przeczytałam. Może jutro?
      Megi, czyżbyś podejrzewała, że gulasz z owczyny?

      Usuń
    9. czyż nie byłby to pyszny gulasz? Padre byłby za.

      Usuń
  2. Już tylko Zygfryd został na gigancie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedna owieczka. Ale chyba ktoś ją widział... Wszędzie są ogłoszenia, znajdzie się.

      Usuń
  3. Wszystkie moje baranki, synowie Noemi,są jedyne w swoim rodzaju.
    A ja jeszcze nie chcę wiosny, bo potem zaraz znów koniec roku. A już jestem stara, więc czas biegnie podwójnie szybko.
    Wzięła mnie jakaś dżuma, leżę i słucham Schuberta na ożywienie, bo renesans mnie rozkłada. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne maki, takie lubię.
    Zygfryd zmufloniał może?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmulfoniał.
      Fajnie mieć barana. Ale takiego prawdziwego. Nie ludzkiego :)
      Cebule sobie Agniecha posadź. Na szczypiór będzie :)

      Usuń
    2. Przez Ciebie żarłam wczoraj gzik. Ze szczypiorkiem, co prawda kupnym.

      Usuń
    3. Te maki są darem powodzi. Pewna sąsiadka miała je posiane w Mlądzu w górze rzeczki ( nota bene przywiozła nasiona z Holandii ). Parę miesięcy po przejściu wielkiej wody z 2008, wyrosło mi coś takiego nad rzeką, zebrałąm nasiona, i od tej pory mam. :-)

      Usuń
    4. A co Ty kcesz od gziku? Fajny łon jezd! :)
      Też jeszcze swojego szczypioru nie mam, ale pewnie już niebawem...A maki powodziowe ładne :)

      Usuń
    5. A widzisz, poprawna polszczyzna się kłania. Powinnam była napisać "dzięki Tobie". Bardzo lubię gzik, ale jakoś rzadko go robię. A Ty mnie zainspirowałaś.:-)

      Usuń
  5. A kto by nie chciał... Ja się juz wiosennego zielska doczekac nie mogę. A poóźniej będę narzekała, że kosić trzeba...
    Pozdrawiam ciepło
    Asia z Siedliska pod Lipami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo człowiek zawsze chce czego innego. Też pozdrawiam. Czy to nowy awatar, czy tylko mi się wydaje?

      Usuń
  6. Racja, Aśka, a ja kosiarkę miałam kupić, muszę się spieszyć, bo podrożeją;)))
    Wiosna fajna, ale najfajniejsze lato;)))
    Inkwi i Agniecho! - uważam, że Wam stanowczo w życiu jest za dobrze! Ja tez chcę mieć barana Inkwi za płotem;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, albo baran do Ciebie, albo Ty do barana. Czy są inne propozycje?

      Usuń
  7. Jeszcze tylko trochę, gdyby wiosna była cały rok, to by nas tak co roku nie cieszyły pierwsze jej oznaki, a potem rozkwit, prawda? Czekajmy więc spokojnie, a na pewno się doczekamy, oby prędzej niż później :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to bym zimy, ale takiej ze śniegiem i szadzią chciała. Do wiosny jeszcze trochę czasu...

    OdpowiedzUsuń
  9. A u nas to dzisiaj prawdziwa wiosna nastała, mamy plus 10 i piękne słońce, a w piwnicy w doniczkach to tulipany zaczęły wyrastać z ziemi.
    Pozdrawiam, Tomek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie, chciałoby się jakiejś konkretnej pory roku. A tu ani zoma, ani wiosna. I wiatr wieje. Chociaż gwiazdy dzisiaj ładne, przewiane takie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kto to widział, żeby w styczniu trawa zielona rosła i owce na łące się pasły :- /.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj znalazłm na koniu upasionego wstrętnego kleszcza. Brrr. Zima???

      Usuń
    2. Biedny konik:( Odpowiedzialny za anomalie pogodowe, wystąp! I cisza ...

      Usuń
  12. Ja już czuję wiosnę ;) :) :)

    OdpowiedzUsuń