Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

środa, 28 września 2022

Jesienny bukiet.

 Melancholijny trochę. Dla Tabs i Małgoś.



34 komentarze:

  1. Ooo, pierwsza siem załapałam,chociaż dopiero wróciłam z łazęgi po galerii.Ludzi co niemiara, na parkingu szpilki nie wetknie.Jak wyjeżdżałam to dziesięciu czyhało na miejscówkę;)
    Dobry mam humor,kupiłam se płaszczyk i od synusia dostanę ajfona, w samą porę bo mi siada żywotność baterii w komórce. Kupiłam też znicze i kwiatki, wiecie,że już jest asortyment bożonarodzeniowy?! 😵‍💫
    Ładny bukiet, a co to za owoc poniżej?
    A ja dla was wkleję Madame Jesień, może komuś się przyda dla inspiracji, jest słodka;)
    https://vk.com/wall-148888977_10502

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny, ale rzeczywiście melancholijny, jak to jesienne bukiety. Chociaż mnie ostatnio wyszedł wesoły, z nawłoci (już chyba ostatnich) i marcinków, takich samych jak w Twoim bukiecie, więc jest żółto- fioletowy całkiem optymistyczny.
    A propos asortymentu bożonarodzeniowego, to już co najmniej dwa tygodnie temu pokazały się pierwsze "jaskółki", jak nie wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Są plusy rzadkich pobytów w mieście - Boże Narodzenie nie atakuje człowieka we wrześniu.
    Owoc poniżej jest melonem wyhodowanym we własnej szklarni.
    Nawłociowo -różny bukiet był poprzedni, zaczął się faktycznie wesoło, ale tak długo stał na stole, że nawłoć wykształciła nasiona, poszarzała i sfutrzała, hortensje z różów i bieli przeszły w brązy a bylica w ciemną szarość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie melon z twojej szklarni? No no nie wiedziałem że takie rzeczy też Ci się udaje wyhodować!

      Usuń
    2. A jak smak własnego melona, słodki? Konsystencja miękka? Soczystość prawidłowa? Ile czasu zajęło wyhodowanie? Od pierwszej próby się udało?

      Usuń
    3. Tylko raz próbowałam, bo dostałam sadzonkę od koleżanki. Melon był smaczny, ale jego wydajność w naszym klimacie była średnia. Przez cały sezon udało mu się wyprodukować 1 owoc.

      Usuń
  4. Co wy z tą melancholią ….?
    Dla mnie jesień to pora powoli otulającej ciszy, łagodnego spokoju, pełnego zadowolonej ulgi odpoczynku, usypiających zapachów, deszczów, co są dla roślin jak dla nas wieczorny kubek herbaty z miodem, magicznych, czułych mgieł, szelestów znanych a tajemniczych jednak, ostatnich, delikatnych kwiatów, co jak dobranocka prowadzą do snu…
    To pora równowagi i pogodzenia.
    I , jak powiedział mój wnuk - „ Lubię jesień, babciu, bo to znaczy, że zaraz będzie zima a potem wiosna :)”.
    Więc może ten bukiet i dla Małgoś i Taby taki niech będzie….
    I dla Was wszystkich :).
    Nie myślcie o melancholii :).

    To zbieram z trudem mój zepsuty kręgosłup i idę do powideł.

    Dobrej jesieni !

    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisałaś o jesieni Rabarbaro :) Dla kręgosłupa moc przesyłam!
      Bukiet piękny Agniecha, szczególnie w tym oświetleniu, jak dla mnie to nawet promienny. Co to za kwiateczki te drobne co zwisają po prawej stronie?

      Usuń
    2. Brawo Rabarbaro! Naprawdę poetycznie napisałaś.
      Ja też optymistycznie, za Konopnicką:

      Je­sie­nią, je­sie­nią
      Sady się ru­mie­nią;
      Czer­wo­ne ja­błusz­ka
      Po­mię­dzy zie­le­nią.

      Czer­wo­ne ja­błusz­ka,
      Zło­ci­ste gru­szecz­ki
      Świe­cą się jak gwiaz­dy
      Po­mię­dzy li­stecz­ki...;)

      Usuń
    3. No dobra, niech będzie, że to bukiet pełen nadziei na wiosnę!
      Wszystkiego dobrego kręgosłupkowi, Rabarbaro!

      Usuń
    4. Acha, te kwiateczki to tytoń ozdobny. Lubię bardzo tę odmianę, bo ma kwiaty w kolorze jasnozielonym.

      Usuń
    5. Ależ, Rabarbarro, te miękkie mgły, deszcze z szarych chmur, ta łagodność, a po czasie jaskrawych kolorów czas kolorów ziemi: beżów, brązów, brunatności, zgaszonych zieleni, te późne poranki i wczesne wieczory, to zwolnienie czasu - to wszystko jest pełne zadumy i melancholijne. Co nie znaczy, że nie jest piękne i miłe sercu. Ja lubię jesień, jej miękkość i nieoczywistość, lubię to zatrzymanie i tę melancholię. Ona wcale nie musi być przykra. Jest, no cóż; melancholijna.

      Usuń
  5. Bardzo ładny! Wcale nie jest melancholijny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak malowniczo skomponowałaś kwiaty. Bukiet okazały i ciekawy! Jak nazywa się drzewo co tam jedna galazka jest , lubie bordowe drzewa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo!
    A gdzie mimozy, którymi jesień się zaczyna złotawa, krucha i miła? U nas jeszcze kwitną. Choć rozumiem, że kolorystyką by się nie wkomponowały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesienne kwiaty mają taką delikatną, subtelną elegancję. Skromne, bardziej delikatne, ale zdecydowanie wytrzymalsze od letnich. Dadzą radę dziewczyny...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękny bukiet - takie prawdziwie jesienny...
    Moje uznanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekażę ogrodowi, w końcu to on dał mi składniki.:-)

      Usuń
  10. Piękny bukiet, Agniecho. A że melancholijny...Wielu z nas odczuwa tę mglista melancholię. Nieraz trudno ją wyrazic, nieraz chowa się ją w sercu, na zewnatrz pokazujac promienne wydanie siebie. Ale ta melancholia jest jak cień. Też dobra i potrzebna. Nie ma przecież słonca bez cienia. Czasem i popłakać trzeba, wszystko dla ludzi...
    Uściski życzliwe zasyłam i westchnienia - a jakze - melancholijne!*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam Cię również! Wczoraj niechcący poszliśmy na grzyby ( tak na prawdę to tylko zawołać konie z górki do dolinki, bośmy im jabłka rzucili, a zawsze miło popatrzeć, jak wcinają smakowicie ), i nastrój mi się zmienił z melancholijnego na wylewnie optymistyczny przy pierwszym cud prawdziwku, a przy każdym następnym to czułam, że zaraz polecę w górę z radości. Życie bywa proste. :-D

      Usuń
    2. Cud - prawdziwka pragnę!:-))

      Usuń
    3. I już jest po co żyć! Czyż nie?

      Usuń
  11. Dlaczego ja nie mam takiego pięknego bukietu?!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekny bukiet :)
    Niedobry blogger mi nie pokazał wpisu w czytniku - muszę ręcznie wszystkie blogi sprawdzać, czy jest coś nowego - tragedia jakaś...

    OdpowiedzUsuń