Od dziecka fascynowały mnie Indie i Turcja i gdyby ktoś spytał tą małą dziewczynkę - gdzie chciałaby pojechać, to wskazałaby te dwa miejsca właśnie. Pewnie ze względu na kolory, jako dziecko szarzyzny PRL fascynowało mnie wszystko co kolorowe, jako dziecko matki, która gardziła wszystkim co krzykliwe i kiczowate - tym bardziej. Przesiadywałam godzinami nad albumami ze zdjęciami kolorowych ulic, bazarów ze stożkami kolorowych przypraw, pięknych wzorzystych dywanów, targów pełnych rzeczy codziennego użycia z błyszczącej miedzi i mosiądzu. W późniejszym wieku fascynowała mnie odmienność kulturowa i religijna tych miejsc, zaczęłam dostrzegać różnice w kształtowaniu się sztuki, architektury, obyczajowości. Jeszcze później pojawiła się literatura autorów pochodzenia arabskiego, co trwa do dziś, a od niedawna, zwłaszcza odkąd nie jemy mięsa, zgłębiam kuchnię arabską, turecką i bliskowschodnią. Pisałam już o hummusie, znanym wielu z Was, zaskakujące dla mnie było odkrycie jak wiele odmiennych smakowo potraw można zrobić z kilku podstawowych produktów. Hummus, chałwa, falafel z sosem tahini - sezam (pasta tahini), cieciorka. Hummus(cieciorka i tahini) pomijam, bo już było o nim, ale chałwa, jak dobra i niesamowicie prosta w produkcji jest chałwa domowa, nie wspominając już o zdrowiu. Chawa, to ziarna sezamu i miód, a gdy nie zależy nam na tym aby była samym zdrowiem i chcemy zrobić cukierki, to wtedy dodajemy zamiast miodu karmel z cukru, wyrabiamy dłużej i jest bardziej twarda i gumowata - w sam raz na cukierki. Doskonałym pomysłem - moim ulubionym - jest krem do kanapek z gotowej pasty tahini połączonej z miodem. Gdy utrzemy te dwa składniki razem, smak i konsystencja zmieniają się nie do poznania. Odlewam olej z tahini, który zawsze zbiera się na powierzchni, dodaję miód i ucieram, jest idealnie gładki i wyjątkowo smaczny. A teraz chałwa:
|
Najpierw prażymy delikatnie ziarna sezamu, ale tylko do momentu uzyskania delikatnego zapachu chałwy właśnie |
|
mielimy je na gładko |
|
dolewamy miód |
|
ucieramy |
|
chłodzimy w lodówce chałwę w kawałku |
|
lub produkujemy cukierki domowe o smaku chałwy:-) |
Na koniec Falafel, to kotleciki z ciecierzycy, namoczonej przez noc, zmiksowanej na drobno z jajkiem, sodą, przyprawami i odrobiną mąki, smażone na głębokim tłuszczu, z powodzeniem zastąpi kotlety mielone nie jedzącym mięsa, podać można z sosem/dipem z pasty tahini z sokiem z cytryny z solą i pieprzem wymieszanej.
...i tak ten świat muzułmański fascynuje mnie i przeraża. Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak wygląda świat oglądany przez okno z firanką? Wyobraźmy sobie, że siedzimy w areszcie domowym, a mieszkamy w ruchliwym mieście z tysiącem barw i możliwości, ale nam nie wolno wyjść z domu bez nadzoru i pozwolenia, możemy tylko wyglądać przez ono, a w oknie wisi firanka... Tak chyba należałoby rozumieć różnice kulturowe w obyczajowości islamskiej i zachodnioeuropejskiego chrześcijaństwa, gdzie kobieta jest niezależnym podmiotem w świecie, który ją otacza. Gdy się czyta o Turcji, to choć jest to kraj muzułmański, to jednak daleko mu do nietolerancji religijnej krajów arabskich, zwłaszcza Stambuł, to miasto wielokulturowe, może kiedyś tam pojadę i zobaczę wszystko to o czym czytałam przez lata.
Mniam. Jutro sie biore za chalwe. Zadziwe tym moja corke.
OdpowiedzUsuńPs. ona ma chlopaka -Turka:)
Polecam zwłaszcza krem do kanapek:-)
UsuńPaulna, to ostatnie zdjęcie jest PRZERAŻAJĄCE.
OdpowiedzUsuńPaulina, miało być.
UsuńTak, masz rację jest przerażające, ale to nad nim jest przykładem przepięknej architektury muzułmańskiej. Świat jest dziwny, złożony, piękny i przerażający jednocześnie
UsuńMnie Muzułmanie przerażają z lekka. A Turcja- chałwę lubię, mam Garipa...;)
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz, że sprawdziłam w słowniku aż :-) odmienny - czy tak?
OdpowiedzUsuńHodowca trzyma się wersji, że to imię jednego z tureckich ichnich książąt czy jak ich tam zwał. Garip oznacza też podobno obcego.
UsuńPoza tym jedna z cennych linii hodowlanych zwie się Garip.
Jednak bardziej mnie przeraża, niż zachwyca. Chociaż chałwę wielbię bez zastrzeżeń.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, myślę, że te dwa światopoglądy (zachodnioeuropejski i muzułmański) są tak skrajnie różne,że nie są w stanie się zrozumieć i zaakceptować w pełni.
UsuńKonik polski - jedź i oglądaj - ciekawe, jaki będziesz miała odbiór:) Kuchnię mają wspaniałą, a Historię tak samo skomplikowaną, jak wszędzie:) Sam Islam jest tak bardzo zróżnicowany. Zupełnie inny w Turcji, inny w krajach dawnej Persji, jeszcze inny w wydaniu indyjskim, a arabski totalnie różnych od nich wszystkich:) I to nie chodzi o odłamy sunnickie, szyickie, alawickie i inne. Bardziej to historia i tradycja danego kraju wpływa na obecny obraz Islamu. Z wyjątkiem krajów arabskich, troszkę znam te pozostałe i powiem, że spotyka się przeróżne historie, a wśród nich szczęśliwe kobiety, spełnione. Zarówno w życiu rodzinnym, społecznym, jak i zawodowym. Widziałam zakochanych w sobie ludzi, żyjących w zaaranżowanych przez rodziców związkach. Widziałam szacunek do żon i matek. Widziałam też inne obrazki, ale chodzi właśnie o to, że jest to zróżnicowane. I może trzeba pamiętać, że to co wiemy o Islamie, to wiedza głównie z mediów i wydawnictw, które sprzedają to, na czym zarabiają. Tak samo w Azji jest kreowany obraz Zachodu. Dla nich totalną abstrakcją są domy dziecka, domy starców (w których obowiązkowo dzieją się dantejskie sceny), roznegliżowane artystki (im bardziej roznegliżowane, tym większe artystki), pierwsze randki, które kończą się łóżku, łatwe rozwody, zmiany partnerów itd. - a to jest właśnie to, co się dobrze tam sprzedaje (zresztą u nas też:), a przecież wiemy, że nie to jest "prawdziwym" życiem).
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
No właśnie, świat jest zróżnicowany, ja miałam przyjemność poznać mentalność Włochów z południa - ciepłą, roześmianą, serdeczną, życzliwą. Dopiero z bliska zauważa się, że pod tymi wszystkimi cechami zewnętrznego obrazu, kryją się tacy sami ludzie wszędzie, a to są tylko zewnętrzne fasady, bardzo przyjemne dla oka -wyraz sprzyjającego klimatu, a nie głębia osobowości. Tylko w moim odczuciu pewne odległości kulturowe są nie do pokonania i powinniśmy być ostrożni, ale i pokorni, bo jak sama wskazujesz zachodnioeuropejska cywilizacja jest daleka od ideału. Ja tak nieśmiało planuję Turcję na tydzień za rok, bo w tym osuszyć dom musimy wreszcie.
UsuńBazylio, mądrze gadasz!
OdpowiedzUsuńMyślę, że równice kulturowe były, istnieją teraz i będą, a to co jest ważne (aczkolwiek nie wiem czy wykonalne) to poszanowanie tych różnic, poszanowanie człowieczeństwa i prawa do bycia i wspólistnienia. I to wydaje mi się najtrudniejsze, niestety ale w karzdej kulturze jednostki tworzą fundamentalizm i głoszą "swoje i jedyne" prawdy, które często naruszają prawa człowieka... ale to długi i trudny temat.
OdpowiedzUsuńFalafele - i lubię i jem, przyrządzam z różnymi przyprawami :)
Do niego dodaje się świeżą pietruszkę, a ja jak na złość nigdy nie mam pod ręką jak robię te kotleciki:-(
UsuńTurcja jest piekna. Nie wiedzialabym o tym gdyby nie moja kolezanka, ktora namowila nas na wycieczki do tego kraju. Istambul podzielony na czesc europejska i arabska. Zycie tetniace wieczorowa pora na Taxim, wszedzie otwarte ze swiezym jedzeniem robionym na twoich oczach. Siedziska dywanowe w niektorych miejscach. Ostroznosc w robieniu zakupow mile widziana. W niektorych miejscowosciach - choc nie ma napisow, ze obcokrajowcom wstep wzbroniony, niektorzy dziadkowie bardzo agresywni w stosunku do europejskich kobiet. Im mnijesze miejscowosci tym bardziej czeste to niezadowolenie, chociaz bylysmy przykryte od stop do glow i z chustami na glowie (co nie powinno nikogo zdziwic, bo chociaz ma sie inne poglady co do miejsca kobiety na tym swiecie, to jednak szanuje sie kulture kraju, ktory sie odwiedza, a szczegolnie miejsca modlitw. Wymieszanie historii, akwedukty Rzymskie, 4-5 piecio pietrowe miasta podziemne wydrazone w skale, pierwsze w swiecie obrazy na scianie ostatniej wieczerzy, podziemnie rzymskie wodne cysterny w
OdpowiedzUsuńIstambule, cud natury Pamukale, dom, w ktorym zyla Maria, matka Jezusa w Efez, greckie miasto w Efez. Nie mozna tego wszystkiego zobaczyc w ciagu jednej wizyty. Im glebiej w teren tym bardziej muzulmanskie obyczaje. Trzeba miec swoj wlasny papier toaletowy - sa tez takie miejsca. Dla milosnikow trunkow tez moze byc ciezko, bo nie ma sklepow z alkoholem i nie jest podawany w resteuracjach. Co boli. Co boli mnie. Pomimo iz kultura muzulmanska przybyla pozniej to nie dba sie lub wrecz zaciera wczesniejsze kultury, wlacznie z wandalizmem freskow chrzescijanskich z wydrapywaniem twarzy wlacznie, choc sa na liscie Heritage Unesco. Ale sie rozpisalam.
I bardzo dobrze, że się rozpisałaś, bo bardzo ciekawie. Co ciekawe, to właśnie ten zakaz przedstawiania w sztuce, postaci ludzkich, a zwłaszcza twarzy w islamie, ale nie tylko przecież, bo również w judaizmie, doprowadził w kulturach muzułmańskich do wykształcenia tak niezwykłego wzornictwa, tak niezwykle bogatego w formie i kolorystyce. Tylko mnie utwierdzacie w decyzji o wycieczce do Turcji w przyszłym roku, zwłaszcza, że ceny są zachęcające:-)
UsuńJedź koniecznie!!! Mam stamtąd wielu znajomych;)) Fajni ludzie (w znakomitej większości);) Ale bywają tez narwańcy - jak wszędzie, jak wszędzie;)))
OdpowiedzUsuńKrecia, to poopowiadaj koniecznie!
UsuńChałwa tak,architektura tak, klimat też ok, ale ta ich mentalność to nie...
OdpowiedzUsuńNie chciałabym się zakutać w taką burkę. Nie chciałabym tam być kobietą. Facetem też nie.
Chyba żadna z nas by nie chciała i trzeba o tym mówić i pamiętać
UsuńByłam kilka razy w Turcji, to cudowny kraj, też uwielbiam te piękne bazary, a książka Orhana Pamuka "Nazywam się Czerwień" to jedna z moich ulubionych książek. Niestety nie znoszę tureckich słodyczy, nie przepadam za sezamem i nienawidzę chałwy, a bardzo chciałabym lubić :)
OdpowiedzUsuńJa Pamuka czytałam Cevdet Bej i synowie i Shafak Bękart ze Stambułu o Turcji,a ciuciu strasznie lubię, tylko lokum mi nie wyszło:-(
UsuńA ja bym wolał do Ameryki PŁn...chałwa pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń