Zrobiła się nagle zima pełną gębą. Napadało grubo. Wygląda przepięknie. Świat zrobił się jakiś cichy, spokojny i przytulny. Pojazdy mechaniczne jeżdżą powoli. Ciszej. Rzadziej.
 |
ścieżka do stajni |
 |
nasza rzeczka ładnie nabrała wody po tych wszystkich opadach zimowych i w końcu ją widać i słychać |
Konie w siódmym niebie. Podejrzewam, że one wolą prawdziwą zimę od lata, a zwłaszcza lata upalnego.
Żarło przynoszone pod nos 2 x dziennie, świeża słoma według potrzeb na czas dostarczona, dach i ściany do użycia jeśli jest potrzeba. Wieczne wakacje. Żadnych much, meszek, gzów, wysokich temperatur.
Sierść gruba i zdrowa, oko błyszczące, krok żwawy. Bawią się w śniegu, biegają, tarzają. Grzebią nóżką szukając czegoś zielonego pod spodem. Jest świetnie. Nic tylko brać przykład.
 |
wspaniałe życie. |
 |
pod śniegiem pełno żarcia, trzeba poszukać - witaminy, chlorofil, te sprawy... |
 |
gałęzie wierzby połamały się pod naporem śniegu. Ale nic się nie zmarnuje - takie smaczne, soczyste gałązki i kora. Wszystko się zje. |
 |
do gołego drewna. Bóbr niech się chowa. |
 |
czasem jednak koń wątpi, czy jego gałąź jest tą najsmaczniejszą, czy może jednak ta druga? |
Więc one sobie tak bezproblemowo, te nasze konie, a w królestwie zwierząt leśnych strach. Bo ludzie wymyślili, że wystrzelają wszystkie ( no prawie ) dziki. Takie to ludzie. Ja się NIE ZGADZAM. Może moja niezgoda nie ma specjalnej mocy sprawczej ale "milczenie oznacza zgodę".
Tu link do pewnego tekstu na temat dlaczego jest to działanie bezsensowne.
Przy okazji nowego roku, znając siebie jak zły szeląg, więc nie podejmując postanowień noworocznych wiedząc, że jak sobie coś postanowię, to, hohoho, na pewno tego nie uczynię, wrzucam kawałek mądrej książki.
Postaram się przy każdym wpisie, choćby to było ni z gruszki, ni z pietruszki pasujące, jakiś mądry, inspirujący ( mnie , a może i Wam się na coś przyda ) tekst wkleić.
No to zaczynam; Aldous Huxley "Niewidomy w Ghazie" 1936:
Jakby ciągle aktualne.