Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

niedziela, 10 grudnia 2023

Zbieranina.

 Czas płynie, zima przyszła i poszła, pozostawiając po sobie duże ilości błota. Mam nadzieję, że jeszcze wróci, i pokryje dziewiczą bielą te wszystkie ponure  brudne brązy i szarości. 
Trzeba koniecznie wyzbierać psie kupska na całym terenie, zanim następny śnieg spadnie. To zadanie na jutro. Kupny poniedziałek.

Wrzucam poniżej zdjęcia z ostatnich tygodni, czasem wydaje mi się, że życie płynie gdzieś obok, rozmazane i mdłe, z trudem przypominam sobie wieczorem, co robiłam w ciągu dnia, zmęczonam i wykończonam, tylko nie wiem czym...

Stosunki kocio-psie zmierzają w dobrą stronę. Powoli.

Korus w swoim naturalnym środowisku,

w końcu to rasa norweska,

śnieg bardzo się zwierzątku spodobał.

Odśnieżanie też mu podpasowało.
A kiedy Korek tarza się i kręci fikołki na białym i zimnym,

 kocica docenia uroki domu, ciepełka i kanapy.

W międzyczasie sok z buraków przefermentował należycie, przecedzony i zlany do flaszek.

Siedem litrów zdrowodajnego płynu, kiedy Latający zobaczył ten urobek, który z dumą mu pokazałam, z pewną rezerwą rzekł: "Chyba rozumiesz, że nie tryskam z tego powodu radością."
Nie wiedzieć czemu, nie przepada ten człowiek za sokiem z buraków.

Po latach pokojowej koegzystencji sarny 

wykonały skok na warzywnik,
płotek niestety tak się wykrzywił i obniżył od strony łąki,
że sarenki chyba nawet nie muszą skakać.

I zapas jarmużu, który teoretycznie miał starczyć do wiosny 

został pożarty w ciągu paru dni.

Nie pomogły wyrafinowane zabezpieczenia.
Będąc mądrą Polką po szkodzie, naprawiłam płotek,
myślę, że sarenki już nie wlezą, ale co zjadły to ich.

A dzisiaj, przy niedzieli i przy odwilży, wybraliśmy się z Korusem na spacer.

Kopytne od razu przylazły, żeby zobaczyć co to takie małe i dziwne wyprawia za płotem.

Murawka zadziwiona.

Taką trawę niszczy, 

zamiast ją zjeść.

Głupek jeden.

Korek wytrwale polował na myszy, nie przejmując się publicznością
oraz jej krytycznymi uwagami na swój temat.

A po powrocie trzeba było kulinarnie podziałać,

Wyszedł z tego quiche z brokułem.

Zupełnie niezły.

A na deser Tarte Tatin. Zupełnie niezłe również.

Trudno się dziwić, żem przejedzona i ledwo się ruszam.
Takie to sobie życie,  niezbyt interesujące, ale się toczy.


40 komentarzy:

  1. Lecę od końca, pysznosci, tez bym sie objadła do rozpuku. Koreczek wyglada juz bardzo dorośle, koniki dorodne, i niektore kolorystycznie zgrane nieco z Korkiem😃
    Sarny, nooo, ale miały smakowite dzionki, w sam raz w taką zimę im się trafiło. Ale jakie wybredne, listki zjadły , reszta wzgardziły! Myślalam ,ze to oberwana brukselka.
    Pi korzysta z ciepelka i towarzyszy Latającemu.
    Ooo, pysznosci w butelkaxh, wypilabym duszkiem!
    Koruś cudny, Pi rownież, nie ma to jak zwiwrzaki, tylko tego kupnego poniedzialku nie zazdroszczę😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy poczęstowałam parę lat temu swego Tatunia sokiem z kiszonych buraków, to wykrzywił się straszliwie i z wrodzonym taktem i dyplomacją rzucił: "Smakuje jak gówno!" Jako córka miła i grzeczna, nie spytałam, jak często i gdzie gówno jada, że wie, jak ono smakuje.
      Nie wiedzieć czemu, wydaje mi się, że mężczyźni jakoś nie przepadają za sokiem z kiszonych buraków.
      Może genetycznie bardziej im pasuje fermentacja alkoholowa?

      Usuń
    2. Moj wypije, ale woli kwas z ogórków lub kapusty.

      Usuń
  2. Tu mła, piszę póki blogger łaskawie wpuszcza - do Dorki i Ludmiły ostatnio wpuszczał jak mu się podobało. Czy ja mam już absolutną sklerozę i sobie uroiłam czy naprawdę miało kiedyś miejsce zarzekanie że Pi nigdy nie wyląduje na kanapie bo jest kotem stajennym? Jeżeli sobie uroiłam to pewnie też sobie roję że Pi zacznie podejmować działania w kierunku wyproszenia Agniechy z domu. Pilnuj się możesz zostać przekonana że powinnaś zamieszkać w stajni żeby mieć oko na końskie towarzystwo. Hym... jak chłodnawo czy cóś to zawsze możesz myszek dla rozgrzewki poszukać. ;-D Korek bardzo skorkowaciał, ja nie chce tam nic mówić ale jemu to jak Mrutkowi z oczek wygląda rififi. Cóś mła mów ze bandyta u Was tam rośnie. ;-D Co do sarenków to hełm na jarmużu nie zdał egzaminu, może by tak granat ręczny przywiązać - sarenki na pewno by się obraziły. ;-D No i do quiche byłaby dziczyzna. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czepiasz się jak opozycja pisu, że się brzydko wyrażę. Pi nie dość, że sypia na kanapie, to odkryła, że na górze jest sypialnia, a że Korus ma zagrodzone schody i na górę nie chodzi, to ma tam kocinka gdy chce przyjemny, spokojny azyl. Co nie zmienia faktu, że noce spędza w stajni. Ona nie ja.
      Korek ma psie ADHD, a może po prostu jest troszkę szybki...

      Usuń
  3. A co to takiego to ostatnie na deser? No i jakos mi umknelo, ze masz psa, ja w ogole cos jestem ostatnio do tylu ze wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ""Tarte Tatin" to odwrócona, francuska tarta w klasycznej wersji z jabłkami. Skarmelizowane jabłka zapiekane są pod ciastem kruchym, a po upieczeniu ciasto odwraca się tak, że jabłka znajdują się na górze. Tartę można podawać zarówno na ciepło jak i zimno. "
      Nie chciało mi się wyjaśniać, to skopiowałam i wkleiłam. Doobre to jest, bardzo.
      Ale że nie zauważyłaś, że mamy psinkę? Szaloną nieco.

      Usuń
  4. Te męskie uwagi co do soku z buraków mnie powaliły 🤣. Myślałam że tylko marchewka wywołuje w facetach ogrom negatywnych emocji🤣, a tu proszę, buraki jakby też 🤣. A w roli popitki na gorąco (po doprawieniu ekologiczną kostką rosołową) np. naleśników na ostro lub Twojego quiche to jak? Może by był większy entuzjazm 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo ja wiem?
      Gorący sok straci na zdrowotności, moim zdaniem.

      Usuń
    2. Ale barszczyk na.takim soku to ogólnie bardzo zdrowy. Coś tam straci, za to wejdzie bez problemu w większej ilości. Tak mi się wydaje, może błędnie. Może też be.

      Usuń
    3. My barszczyk wigilijny robimy na bazie tego soku i wywaru z grzybów suszonych.

      Usuń
    4. Ja również, no i w tym roku ból,bo,nie mam zakwasu, moze i barszczu nie będzie?

      Usuń
  5. Pierwsze zdjęcie niezwykle mi się podoba, niby dystans ale taki jakby już bez dystansu ;)
    Konisie rzeczywiście jakby zatkao na widok poczynań Korka :)
    Sarenki smakoszki, łobżarły to najdelikatniejsze, może resztkę zostawiły na zaś, wróciłyby jak bida przyciśnie, a tu niespodziewajka, płotek naprawiony ;)
    Zimę podejrzewam że po tym jesiennym rzucie może nabrać lenia i już się nie pojawi, a jak się pojawi to nie prędzej jak kole lutego, może się jednak mylę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korek ma coś takiego w sobie, że zadziwia.
      Sarenkom uczyniłam jeszcze jedną przeszkodę, bo znalazłam jedną podwyższoną grządkę z resztą jarmużu, i przykryłam ją włókniną. Zobaczymy, czy to coś da.

      Usuń
  6. Ojejku, ten początek wpisu o konieczności posprzątania psich kup mogłabym skopiować i wkleić do siebie 😄. I trzymam się mocno myśli, że jednak taka śnieżna zima w tym roku jeszcze nie raz wróci 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posprzątałam kupska. Nie było źle, wdepnęłam tylko w jedną. A śnieżnej zimy też sobie życzę, z umiarem.

      Usuń
  7. Bzikowy też nie jest amatorem soku z buraka. Nie tknął by. Twój jarmuż musiał być bardzo smaczny, pociesz się :)
    Korek jest rasowy? A ja go niecnie zaliczyłam do wieloowocowych kundelków. Nie wie, to się nie obrazi. Ja mam 4 koty wychodzące, ale obecnie mało. Więc kupny poniedziałek mam na okrągło. Szufluję kuwetę. Strach pomyśleć co ma Kocurro...
    Zima Agniecha, wszyscy plaskaci jacyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Norwegowie mieli parcie na własną rasę?
      Bo "Norweski Pies Podwórzowy" nie brzmi dumnie, a jakby wymuszenie.

      Usuń
    2. Kocurro ma przesrane 🤣🤣🤣

      Usuń
    3. Kocurro to ma przesrane 🤣🤣🤣
      Zdjęcia piękne! Te koniki i piesio! Normalnie widownia jak na jakimś show :D
      A kiciusia prześliczna jest 💗💗💗

      Usuń
    4. Mam dylemat, bo nie mogę zdecydować, czy najpiękniejszym zwierzątkiem na świecie jest pies Korek czy kocica Pi.

      Usuń
    5. Ona ma taki wyraz pyszczka, że chyba jest najpiękniejsza 🥹🥹🥹🥹

      Usuń
  8. Ta "Zbieranina" to tak a propos zbierania?
    Muszę kiedyś zrobić tartę Tatin, wygląda smakowicie. Natykam się na nią to tu, to tam, w programach kulinarnych i czasopismach i zawsze zamierzam zrobić, potem wylatuje mi z głowy. Rzadko teraz coś piekę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalny przepis jest genialny w swojej prostocie. No i ta ilość składników: jabłka, cukier puder, masło, mąka, jaja.

      Usuń
  9. Prześliczne zwierzaki, w tym także koniki biłgorajskie, mam do nich sentyment, gdyż spotyka się je w naszej okolicy, to tu niedaleko hrabia Zamojski je przechowywał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oficjalnie nazywają się konikami polskimi. Ale jak je zwał, tak ja zwał, przyjemne z nich zwierzątka.

      Usuń
  10. O, masz Żółtego Psa, jak Kanionek :) Przyłączam się do frakcji męskiej, też wolę sok z kiszonej kapuchy czy ogórków, niż buraczany (ten mogę głównie podziwiać za piękny kolor i zapach). Owszem, do barszczu dodaję, ale koneserką nie jestem. Quiche wygląda obłędnie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na podstawie porównania osobników, odmiennej rasy, wieku, i płci, stwierdzam, że kolor żółty w psie to kolor szaleństwa.
      A quiche smakował całkiem dobrze, ale tak mi zaległ na żołądku, że przez 3 dni nie dał o sobie zapomnieć. Trzeba było się nie obżerać.

      Usuń
  11. Ona ma piegi na nosku?!
    Nie to piegi wygrywają wg nas!!! ❤️❤️❤️ I ta słodziaszność i to czułko jakby co wycałowania ❤️❤️❤️
    Piesio też radosny i fajny, ale te pieg i czółko 🥺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę piegów, ale reszta się zgadza.

      Usuń
    2. Po bokach noska widzę czarne dwie łatki pieguski :D
      nasz piorunek też takie ma

      Usuń
  12. BBM: Fajne te Twoje zwierzaczki! Ale i pracy przy nich sporo- szczególnie przy konikach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem pracy dużo, a czasem wcale. Zależy od pory roku.

      Usuń
  13. Nochal cały w śniegu i te kulinaria to zimowe the best!!!
    Zakwas z buraków uwielbiam:-)
    Szkoda, że na osiedlach miejskich nie ma kupnych poniedziałków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na osiedlach miejskich każdy właściciel psa powinien zbierać kupska swego pieseczka do woreczków BIODEGRADOWALNYCH.

      Usuń
    2. Z naciskiem na POWINIEN

      Usuń
  14. Gdzieś wcięło mój komentarz...piszę więc z anonima
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie wcięło. Moderacja jest. Przy starszych wpisach.

      Usuń
  15. Dawno u Ciebie nie byłam ...piękne psi i kot i koniki i ja jestem fanką soku Z buraka i zakwasu i kiszonek wszelakich

    OdpowiedzUsuń