Wykoncypowała to.
Ktoś zgadnie, cóż to takiego?
Jak zgadnie to mu troszkę wyślę, niechże się ucieszy. Znaczy się, ten pierwszy, co zgadł.
Najpierw. |
Trochę później. |
Jeszcze później. |
I z drugiej strony. |
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Najpierw. |
Trochę później. |
Jeszcze później. |
I z drugiej strony. |
Marmoladki?:)
OdpowiedzUsuńNo, ale z czego?
UsuńNo z pigwy:)
UsuńTak?
UsuńNo to wygrałaś! Naprawdę taka łatwa zagadka? Ja bym nie wiedziała. :-D
Usuń:)
UsuńDla mnie to była trudna zagadka, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam. Jak juz wymyśliłam, że marmoladki, to pomyślałam, że nie z jabłek, bo to by było zbyt oczywiste.
UsuńAle mi trudna, skoro zgadłaś od razu. Nie bądź taka skromna. Napisałam maila.
Usuńa ja nawet nie zdazylam nic a nic, a tez bym stawiala na pigwe przez ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńJaka ja głupia jednak jestem, napisałam odpowiedź, sławiąc inteligencję bywających tu, a potem nie wcisnęłam właściwego guziczka i poleciało w przepaść. To teraz już wcisnę.
UsuńNie wiedziałabym że z pigwy, ale że marmoladki tak.
OdpowiedzUsuńMogły by być mydełka. :-)
UsuńZagadka rozwiazana i dobrze, bo ja za glupia na zagadki:)) Ale za to pochwale jak pieknie i rowniutko pokroilas te marmoladki, zupelnie jak maszynowo.
OdpowiedzUsuńMoże mam w sobie coś z maszyny?;-)
UsuńLubię układać w równe rządki. Zresztą widać i na blogu. Tu marmoladki, tam marchewki. Tylko konie nie chcą się podporządkować i stać pod linijkę. I chwała im za to.
:))))
UsuńNa pociechę Agniecha Ci powiem, że zagadka wcale nie była taka łatwa. Najpierw stawiałam na piernikowe ciasto - dojrzewające, a potem na krówki-ciągutki :)
OdpowiedzUsuńPiernikowe byłoby mniej przejrzyste, myślę.
UsuńPierwsze zdjęcie mnie tak piernikowo nastroiło, następne skręciły w kierunku krówek i irysków.
UsuńTeż pomyślałam najpierw, że to ciasto piernikowe :)))
OdpowiedzUsuńPocięcie tej materii równiutkie i perfekcyjne, natomiast ;) Ładne z wyglądu i smaku na pewno też.
Ostry nóż i dobrze stężała masa to klucz do sukcesu.
UsuńA ja tam od razu wiedziałam że marmelaaadki. Wyczułam węchem słodoluba przez ekran. Mniam!:-)
OdpowiedzUsuńAle nie wyczułaś, że w poniektórych są niespodzianki. Tu Cię mam!
UsuńA w zyciu bym nie zgadła! Dobre?
OdpowiedzUsuńMnie smakuje. Ale czy Tobie też? Oto jest pytanie.
UsuńJa tu siadam sobie spokojnie, wchodzę na ulubionego bloga a tu ?....już po sprawie i marmelada wygrana. Za wolna jestem po prostu,chyba żeby koń mnie kopnął to bym może przyspieszyła...
OdpowiedzUsuńAżem pokraśniała - ulubionego bloga, no proszę.
UsuńA koń niech lepiej nie kopie.
matkobosko Agniecha litości w tobie za grosz wiesz!!!
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze że wygrana, bardzo dobrze.
Boisz się takich zdrowych, ekologicznych słodkości???
Usuńadzietam, żarłabym tonami właśnie !!
UsuńW życiu nie zgadłabym! Też szłam tą drogą co Pies w swetrze;)
OdpowiedzUsuńTo już wiesz. :-)
UsuńCzyżby to były marmoladki?
OdpowiedzUsuńTak, tak, ale wszyscy już zgadli. Będę musiała wymyślić coś trudniejszego następnym razem.
UsuńWszyscy zgadli, bo mnie długo nie było na blogach. A komentarzy nie czytałam i poproszę o nagrodę pocieszenia! :(
UsuńNapisz do mnie. Coś się wymyśli.
UsuńNo co Ty, żartowałam :)
UsuńNo dobra.
UsuńNadziei pełnym, że dziś tam już co inszego kuchnia serwuje...:)) WMPani życzyć sobie pozwolę Świąt Zdrowych i Pogodnych, przy czem nie o aurę mi idzie, akuratnie plugawą wielce... Takoż dla Bliskich WMPani, wliczając w to, naturaliter i czworonogi...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Dzień dobry i z serca dziękuję za życzenia, oraz Tobie również wszelkich pomyślności życzę, cny Wachmistrzu.
UsuńKuchnia opieszała więc i marmoladki ciągle w ofercie, na szczęście nie tylko.
Czworonogom życzenia przekażę wieczorem, składając im własne i wtykając opłatek przemocą do paszcz - jakoś nie lubią.
Ależ ten Wachmistrz szarmancki...
OdpowiedzUsuńŚlinotok mam właśnie w pracy. Jak się takie pychotki robi??
OdpowiedzUsuńDość łatwo. Mam podać przepis?
UsuńMniam! Mniam! Mam pigwę na działce, ale jeszcze młodziutką. Nazywam ją "Genowefa". A moja lepsza połowa robi różne pychotki ze wszystkich owoców jakie mamy.
OdpowiedzUsuńZakumałam po czasie, dlaczego Genowefa. Ta moja pigwa też nieduża i młoda, drzewko może 1,5 m wysokości, a owoców tyle było, że gałęzie się pogięły aż do ziemi. Na szczęście giętkie.
Usuń