Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Konie
sobota, 11 listopada 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Smacznego! Fajnego świętowania życzę :)
OdpowiedzUsuńPatriotyczny burak, bardzo dekoracyjnie wygląda :)
I nawzajem, Marijo.
UsuńAle pozory mylą, onże burak z Włoch pochodzi.
Może i jest biało-czerwony (choć ściślej amarantowo-biały, czyli jak najbardziej w zgodzie z tradycyjnym pojmowaniem naszych barw narodowych:), ale mam wrażenie, że trochę skołowany i z niebezpieczną inklinacją do tęczy...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Ja się za analizę polityczną albo społeczną buraka nie biorę. Przerosłoby mnię takie zadanie.
UsuńAj, coś przegapiłam. Co to jest burak mniej zwykły?
OdpowiedzUsuńNo, tego, pasiasty, a nie burakowy, psze Pieska.
UsuńA on się jakoś nazywa czy pasiasty po prostu. W sensie jakbym zechciała w przyszłym roku sobie uhodować :)
UsuńJa wiem, że pewnie zadaję idiotyczne pytania ale jedyne co do tej pory hodowałam z warzyw to szczypiorek z cebuli w słoiku na oknie, także wicie rozumicie...
UsuńChioggia. Ale przecież zawsze jest obrazek na torebce.
UsuńBuraki w sumie maja wiecej barw, sa tez piekne pomaranczowe i tez wystepuja w pasiastej wersji. Sa tez zolte i nawet cos jak prawie niebieskie. Podobnie zreszta marchewki maja wiele kolorow.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie sok z kiszonych burakow:))
Też widziałam, i buraki, i marchew. Ale najbardziej smakują mi te czerwone, zwykłe buraki.
UsuńBo chyba maja najbardziej esencjonalny smak. A juz do kiszenia tylko czerwone:))
UsuńSliczny pasiaczek. lubie buraczki, na kazda okazje i w kazdej postaci. w dziecinstwie wyjadalam buraki wylowione z barszczu kiedy Babcia mnie z nimi wysylala do smieci....szlam powoli, jadlam, zawracalam, konczylam jesc i bylo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJa czasem psu ugotuję, a potem mu wyżeram z garnka. :-)
UsuńLubię buraki, a sok z kiszonych w szczególności. Nie mam pod ręką, to wypiję toast nalewką z czarnej porzeczki.
OdpowiedzUsuńPorzeczki też mają dużo witamin, a i kolor nalewki zbliżony. Na zdrowie!
UsuńŁadne te buraki:)
OdpowiedzUsuńŁadne, zgrabne i powabne. Ciekawe, że po ugotowaniu zmieniają kolor, i to co czerwone, staje się raczej pomarańczowe, albo makowe, a to co białe, mniej lub bardziej żółte.
Usuńech patriotyczny ten burak jak nie wiem )
OdpowiedzUsuńNo mus! Komuszym burakom mówimy stanowcze nie!
UsuńA mnie skojarzyl sie z rumieniem wedrujacym :-( niestety, taka proza po-kleszczowa
OdpowiedzUsuńA
Ojej, jakie niefajne skojarzenie. Kleszczom też mówimy nie!
UsuńBardzo elegancki burak, czy barszczyk z niego wychodzi od razu zabielany?
OdpowiedzUsuńChciałoby się, żeby tak było. Ale nie.
Usuń