Czego to u nas już nie było.
Sikory gatunków różnych, wróble, trznadle czy dzwońce, kowaliki, kosy, dzięcioły... Sójki.
Ale takie ptaszę to po raz pierwszy. W życiu nie widziałam.
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
To ci ptaszek!!!!!! Ciekawe czy lot, czy nielot? ;)
OdpowiedzUsuńNo i po ptokach! W karmniku. :)))
OdpowiedzUsuńOn też chcial skorzystać ze stołówki:)
OdpowiedzUsuńPtak-sierściuch przyłapany :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to ci pterodaktyl!
OdpowiedzUsuńŁowca, a to się zasadził.
OdpowiedzUsuńNo my właśnie z uwagi na nasze domowe usierściowione "ptaszki" żeśmy karmnik zlikwidowali... Bo się okazał restauracją podwójnie...:((
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Będę obserwować. Kot jest jakiś okoliczny, a poza tym myszy u nas w bród w innej części gospodarstwa. Oprócz tego nasza psinka upodobała sobie ganianie za kotkiem. Więc może jednak nie będzie mościł się w karmniku permanentnie.
OdpowiedzUsuńno i dlatego my nie dokarmiamy...mamy dwa koty, oba łowne jak cholera...
OdpowiedzUsuńu mnie też koty od sąsiadki polują na ptaki, które dokarmiamy...
OdpowiedzUsuńJa tez po raz pierwszy w zyciu widze takiego ptoka ;)
OdpowiedzUsuńA do naszego ani kot ani ptaki nie chcą zaglądnąć. Ki diabeł?
OdpowiedzUsuńDziwne. Może odczynić trzeba?
UsuńPrzerośnięty raniuszek ;)
OdpowiedzUsuńPewnie zjadł dużo innych raniuszków. :-P
UsuńŁadna ta Twoja "Liczba Pi", w zimowym kamuflażu doskonałym ;)
OdpowiedzUsuńŁadna? No, chyba że w kamuflażu ładna.
UsuńPchły ma.