Z palety kolorów żółty jest moim najmniej ulubionym, jeśli chodzi o ubrania, czy inne człowiecze wyroby. Jakoś mi nie pasuje.
Natomiast nie mam nic przeciwko kolorowi żółtemu w naturze. Wręcz przeciwnie. Rzepakowe czy też słonecznikowe pola wprowadzają mnie w ekstazę. Tym razem udało mi się zatrzymać auto i zrobić w miarę fajne zdjęcia. Droga była pusta po horyzont w obie strony, nikomu nie przeszkadzał stojący samochód, a mnie samochody nie wjeżdżały w kadr. No i mam żółte pola do swojej kolekcji pięknych widoków. Z zaśnieżonymi Karkonoszami w bardzo odległej perspektywie.
A tak w ogóle, to ogród domaga się uwagi i chyba się zagrzebię w nim na czas całej rozciągniętej majówki. Mam nadzieję, że wytrzymają różne nie pierwszej jakości i świeżości części ciała.
Jak na razie, chodzę sobie, i wykonuję ewidencję fotograficzną pomrozowych szkód. Nawet chciałam zrobić wpis na temat, bogato ilustrowany, ale chyba odpuszczę. Wystarczy, że te biedne rośliny widzę w rzeczywistości.
No i trawniczek został niestety skoszony. Już nie jest pięknie wielobarwny i kwiecisty, ale cudnie zielony i mięciutki pod gołą stopą. I tak jak w teorii bardzo jestem za łąką kwietną zamiast trawnika, to w praktyce ( związanej z moim tu i teraz ) niekoniecznie. Po latach mieszkania w tym akurat miejscu wiem, że jak trawa długa, to kleszczy i gzów zatrzęsienie. A gdy trawa przystrzyżona, to jest zdecydowanie lepiej. A że łąk Ci u nas dostatek dookoła, to nie ubolewam aż tak nad faktem, że nasza trawa w obejściu jest koszona. A i gzy i tak dolatują co niektóre.
RADOSNY WIOSENNY UPDEJT!
Przed chwilą zobaczyłam pierwszą jaskółkę i usłyszałam pierwszą kukułkę.
Nasze rzepaki juz przekwitaja, wegetacja przyspieszyla w tym roku o dobry miesiac. Cale szczescie, ze kiedy kwitly, pogoda dopisywala i lazilysmy z Toyka, do upadlego, zachwycajac sie po drodze nie tylko rzepakiem i mniszkami, ale tez kwitnacymi wokolo drzewami owocowymi.
OdpowiedzUsuńMało zdjęć robisz ostatnio, koleżanko. Trochę mi brakuje ilustracji treści na Twoim blogu. :-)
UsuńWstawiam na fb.
UsuńI co ja z tego mam, będą osobą bez twarzy w książce?
UsuńNo to zapisuj sie do twarzoksiazki.
UsuńEee...
UsuńZapraszam na blog, jest tam cos specjalnie dla Ciebie.
UsuńVeni, vidi, ale nie vici.
UsuńDzięki!
i ja uwielbiam rzepakowe pola, u nas aktualnie w pełnym rozkwicie, za każdym razem gdy jadę lub wracam z pracy nie ma mowy na zatrzymanie sie zdjęcia ALE dziś, za chwile jedziemy nad morze z piesa to zrobię :-) ja lubię też żółty jako dodatek w domu. szukałam żółtej lodówki, i teraz czajnika ...
OdpowiedzUsuńi moje łikendowe sa dokładnie takie jak Twoje Agniecha, ech.
usciskuję
No to już widzę jak my dwie wiedźmy na dwóch końcach Polski, stękamy nieelegancko nad ziemią się pochylając. Bo a to kolano, a to szyja, a to krzyż, a to ramię... Kiedy człowiek jest kulawy na dwie nogi to tak jakby nie był, co nie? Bo dwa minusy dodane dają plus. Żałuję więc, że nie mam dwóch szyi.
Usuń"Szyj" chyba jednak.
UsuńA z szyciem, bo jednak mi się skojarzyło, choć nie o tym piszę, to mam ogromne zaległości.
no no
UsuńNie chce mi się...
U nas też żółto.
OdpowiedzUsuńLubię żółty jako kolor ubraniowy (nie mam go za wiele, ale zauważam, że odmładza i rozwesela).
Na razie nie lubię. Ale - dostałam w prezencie żółte skarpetki i jednak ich nie wyrzuciłam. Nie rozumiem samej siebie.;-)
UsuńBardzo lubię żółty kolor.
UsuńMiałam kiedyś cudną żółtą letnią kurtkę zakupioną z dulary często do niej zakładałam turkusowe spodnie
UsuńUkraińska flaga. :-)
UsuńDo góry nogami 😉
UsuńZastanawiam się, kiedy się stał się tak popularny w Polsce. Nie pamiętam go z czasów, kiedy mieszkałam w Pl, czyli tak ćwierć wieku temu było go mało
OdpowiedzUsuńŻółtego koloru czy rzepaku???
UsuńRzepaku😁
UsuńRzepaku 😁
UsuńChamski blogger nie chciał Cię wpuścić. Sprawny inaczej.
UsuńUfff
UsuńBo już myślałam, że to ja jestem nie ogarnięta i źle klikuam
Forsycje i tulipany dodałabym 🙂
OdpowiedzUsuńRzepaki kocham od dziecka. Tata mnie ganiał po nich ze względu na pszczoły… to był najczęściej pierwszy wirowany miód w sezonie…
Doświadczenia pszczelarskie mnie w życiu ominęły. Może kiedyś...
UsuńAle ładnie! Tak żółto! :)
OdpowiedzUsuńU nas trawnik koszony w szachownicę. Szkoda mi było dąbrówki i przetaczników, to synu kazałam wykonać kosiarką slalom między kępkami kwiecia.
Super!
UsuńNooo! Jakby kto po pijaku się z kosiarką uganiał :)))) Efekt zaiste oryginalny wyszedł :)
UsuńNo patrz, a my poszliśmy w kierunku trawnika angielskiego. Ładnie wyszło. Równiusieńko.
UsuńBardzo lubię żółty. Cholery dostaję, bo nigdzie nie mogę dostać na siebie żółtych ubrań. Tylko żółtą sukienkę upolowałam.
OdpowiedzUsuńA chcesz żółty beret z antenką?
UsuńRaczej nie nosze naktyć głowy, nawet w zimie.
UsuńTo będzie sobie czekał aż się znajdzie nowy właściciel.
UsuńŻółć żółci nierówna. Zimnej żółci na sobie nie lubię, ale tą ciepłą to i owszem. Jeśli chodzi o rzepaki to one dla mnie mają na sobie tą zimniejszą żółć, dlatego od rzepaku wolę żarnowce, to moje ulubione żółte kwitnienia nawet wolę je od tych słonecznikowych. Opakowana Krysia w swoim Uroczu ma całe mnóstwo żarnowców wkoło. Byłam u niej akurat w porze ich kwitnienia, no cuś uroczego ;)
OdpowiedzUsuńJako że żarnowców dawno nie widziałam, to zachwycam się twoimi rzepakami na zdjęciach, piękne zdjęcia.
Zimny odcień rzepaku podoba mi się bardziej niż ten ciepły, słonecznikowy. Chciałoby się zobaczyć te dwie uprawy obok siebie, by porównać, ale to niemożliwe.
UsuńUwielbiam żółte pola rzepaku.
OdpowiedzUsuńOgólnie żółty kolor jest taki radosny:-))
Stokrotka
Energetyczny.
UsuńRzułte pola żepaku. ( musiałam to zobaczyć napisane )
UsuńTo ja z zabawnych dodam: nażęcie....
UsuńOOo. Najpierw długo się zastanawiałam, co tu jest zabawnego w tym "nażęciu " które skojarzyło mi się tylko i wyłącznie ze żniwami, żeńcami i zboża żęciem.
UsuńAż tu nagle BĘC! I zrozumiałam. Nie rozpoznałam po prostu słowa w takim przebraniu z liter. :-)
Wczoraj też pierwszy raz tej wiosny słuchalam kukułki.
OdpowiedzUsuńŻółto i u nas, pięknie jest, najpierw forsycje, poźniej żonkile, teraz rzepak później zlotokapy, no i żółte róże, lubię .Nawet w porywie wiosennym kupilam żółtą bluzkę😃
Ile razy kukała?
UsuńŁąka pełna mleczów też fajnie wygląda.
UsuńMomentami, żółto po horyzont!
OdpowiedzUsuńI może nawet dalej. :-)
UsuńMła dolatywała do domu w dzień słoneczny. Z góry widziała swoją matczyznę zielono - żółtą, rzepak dodał matczyźnie poweru - pięknie wyglądało. :-D
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś zobaczyć z góry pola lnu lub facelii w porze kwitnienia.
UsuńBBM: Żółty kolor jest piękny tylko w roślinach. W ubraniach - nie lubię. U siebie, u innych mi nie przeszkadza. Bardziej nie lubię chyba tylko różowego.🤭
OdpowiedzUsuńLubię żółty 🙂 Żółte róże na przykład to jedne z bardziej lubianych przeze mnie róż. I ubrań w tym kolorze mam sporo: miodowo żółty sweter, ciemnożółty żakiet, bladożółte spodnie i sukienkę.
OdpowiedzUsuńNie dał mi skończyć i opublikował, smartfon jeden. Dwie sukienki i bluzki różne.
UsuńSama się dziwię , że tyle tego, ale w żółtym dobrze wyglądam.
Fajne zdjęcia 🙂
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona.
UsuńTe zdjęcia oddają całą piękność przyrody. Żółty rzepak na tle ciemnej chmury wzbudza we mnie nieustający zachwyt. Podobny zachwyt budzą we mnie pasma kolorowych jesiennych lasów na tle takich burzowych chmur.
OdpowiedzUsuńŻółty w przyrodzie tak, w ubiorach i przedmiotach niekoniecznie- to musi współgrać z resztą.
Młoda zieleń oświetlona słońcem na tle granatowych chmur też pięknie wygląda.
Usuńczytałem ostatnio artykuł o "rzepiarach" - jak je nazwał rolnik, któremu poszły w szkodę fanki słit foci w otoczeniu rzepaku po horyzont. ponoć tratują uprawy lepiej niż dziki. a żółty w połączeni z niebieskim? - mam przesyt. ale pewnie się czepiam.
OdpowiedzUsuńDziki można chociaż zjeść. A taką "rzepiarę" do czego wykorzystać? Nie wgłębię się w temat, bo wyobraźnia podsuwa różne politycznie niepoprawne pomysły.
UsuńFajnie, że wpadłeś.
wykorzystywanie rzepiar, to nie moja bajka - nie lubię się wstydzić i staranniej wybieram istoty obok których się budzę. a rolnik wściekał się, bo stratowały mu pole. zasadniczo po schwytaniu, mógłby ją zaprząc do roboty w polu, niech odpokutuje.
UsuńMyślałam o wykorzystaniu do pracy w polu bardziej niż w łożu.
Usuń