Kiedy wydaje się, że wszystko jest do dupy i nic już nigdy nie będzie dobrze, to Wszechświat wysyła pozytywne wiadomości symboliczne.
Takie jak poniższa.
Zakładam, że chce mi powiedzieć, że mnie kocha i że będzie lepiej.
Jakby nie było widać co to, to wyjaśniam - ziemniak. |
Tu mła. Nawet życiowe dupy mają interesujące fragmenty i tak, Wszechświat Cię kocha, choć ta jego mniłość bywa z ciężkich do zniesienia. Pamiętaj że my wszyscy ciągle w podróży, czasem trza się przesiąść, zmienić środek transportu by jechać dalej.
OdpowiedzUsuńZapamiętam. Dzięki za wsparcie, fragmencie Wszechświata.
UsuńNo widzisz, Tobie nawet wszechswiat kartoflem sprzyja, a mnie wiatr w oczy i pod gorke ;)
OdpowiedzUsuńNo to niech Ci wiatr w plecy i z górki!
UsuńBędzie dobrze! 🍀🍀🍀
OdpowiedzUsuńChciałoby się...
UsuńWspaniały sygnał i świetnie, że pozytywnie odbierasz. Pewnie tych sygnałów było/jest/będzie więcej, wiara w ich sprawczość jest potrzebna:) A tej Ci nie brakuje:)
OdpowiedzUsuńA bo ja wiem...Może tak.
UsuńTakich sygnałów nie można lekceważyć!
OdpowiedzUsuńPoważna sprawa.;-)
Usuńmyślałem, że to okaz z gatunku "serdecznych kamieni" - nie pamiętam z jakiej książki się wzięła ta nazwa, ale bohaterka zbierała kamienie o podobnym kształcie.
OdpowiedzUsuńSerdeczny ziemniak wobec tego.
UsuńZiemniak czlowiekowi sercem. :)))
OdpowiedzUsuńA człowiek ziemniakowi czym?
Usuń... :) pelna geba :)...
UsuńI co z nim? Dowód życzliwego łypniecia wszechświata krótkotrwały raczej. Fota i post są, ale może jeszcze jakiś odlew w brązie lub niechby i w gipsie. Bo tak do gara i na talerz? Niby fajnie, mało ze przyjemny sygnał to jeszcze pożywi. Może pożywił 😄 Ale jeśli jeszcze jest to może zrób z niego sadzeniaka, niech serca dostaną szansę na ekspansję.
OdpowiedzUsuńAch tam. Wszechświat się uśmiechnął na chwilkę do mnie, jestem zadowolona.
UsuńMyślisz, że sercowy ziemniak urodzi inne takie same? Aż mam ochotę go zachować jako sadzeniaka.
Szansa jest że będą serca😄.
UsuńPiękny ten ziemniak :) u mnie czasem kot w kuwecie siuśki zostawi w kształcie serca ...
OdpowiedzUsuńI tak dobrze, że nie stolec - może w Walentynki tylko?
UsuńA tak różnie bywa, w Walentynki dostaję najczęściej piękny koci rzyg do sprzątnięcia.
UsuńHmmmm czy świat nas kocha? A czy my kochamy siebie? Jeśli pokochamy siebie to światu będzie łatwiej okazywać nam swoją przychylność, chociaż generalnie to on wyrywny w okazywaniu przyjaznych uczuć nie jest ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczny ziemnior o różowym kolorku no no no! Szczęściara :)
I od takiego sympatycznego pana rolnika z targu.
Usuńmam z Cypru, spod skały Afrodyty od naczelnika:-)
OdpowiedzUsuńwysyłam dziś o szczegółach napiszę w mailu :-))
to kolejny sygnał do Ciebie.
Czekam z niecierpliwością!
UsuńMaila wysłałam prosto z poczty
UsuńAgniecho, niech bedzie tak dobrze jak to tylko możliwe! Ja na plażach wyszukuję kamiennych serduszek i później wtykam gdzieś w skalniaczki, doniczki.
OdpowiedzUsuńZbieranie kamieni to jakaś plaga, na dodatek zaraźliwa. Moja mama, kiedy z tatuniem jeszcze jeździli/latali na egzotyczne wycieczki, to nawet w bagażu samolotowym przywoziła jakieś kamory. Mnie też zaraziła, i jeszcze tym, że z wycieczki nie tylko kamienie trzeba przywieźć, ale i rośliny. Był czas, że w bagażnik samochodu miałam łopatkę. Chyba ją znowu muszę włożyć, bo nie chcę już przeżywać wygrzebywania czegoś z ziemi za pomocą sztućców z restauracji hotelowej.
UsuńNo co zrobisz, jak tyle pieknych kamolków, lubię takie bialutkie płaskie, okragle, lub owalne, serduszka, no alw i kolorowe bywaja, też ładniutkie, ech.
OdpowiedzUsuńMoże to temat na wpis. Pokaż mi swoje kamienie, a powiem Ci kim jesteś. :-)))
UsuńBBM: Różowy ziemniak?!! Co to za odmiana?…Ale ładniusi! I optymizmem zaraża.😀
OdpowiedzUsuńKiedyś wiedziałam, ale zapomniałam. On właściwie jest czerwony, tylko taką pylistą jasną glebą oklejony.
UsuńOdmiana ziemniaka - Rozamunda. Mozliwa.
UsuńQrczę... co za przesłanie! Ja takiego ziemniaka nigdy nie dostałam. Może wszechświat wybiera sobie osoby do kochania? Czekam w takim razie na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Kiedyś wyrwałam z ziemi marchew, która układem kilku pokręconych korzeni przypominała rękę z palcem środkowym wysuniętym w znanym geście - wtedy Wszechświat pokazał mi tzw. faka ( fuck you ). Równowaga musi być.
UsuńSercowy kartofelek !!!
OdpowiedzUsuńTo nie byle co...:-)
Stokrotka
Zachowałam go, bo Romana powiedziała, że będzie miał sercowe potomstwo. :-)
UsuńMyslałam, że kamień.
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć rozglądać się za tymi sygnałami od wszechświata, bo też myślę, że wszystko jest do dupy.
Aj tam. Na pewno nie wszystko.
UsuńAbsolutnie wszystko.
UsuńChyba zniknęłam w spamie. Albo coś.
OdpowiedzUsuńBardziej coś. :-D
UsuńAha, już widzę, masz włączone moderowanie. OK!
OdpowiedzUsuńNo mam, bo jak widzę te wszystkie reklamy tajskich jaskiń hazardu, które udają komentujących, to wzbierają we mnie złe emocje. A to przecież szkodzi na zdrowie. I tak szpeci blog.
UsuńTo ja, Hana. Będzie (lepiej) bo to prawidłowość dziejowa jest. Mam takie serce, nomen omen, kamienne.
OdpowiedzUsuńPodobne kamienne ma moja mama.
Usuń