Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

czwartek, 20 lipca 2023

Łatwa zagadka.




Widzicie to poniżej?

Nie widzicie? To troszkę powiększę.



Jeszcze nie widzicie?
To może teraz?


 

Fajnie na naszym kompostowniku, co nie? Życie się kłębi.




36 komentarzy:

  1. Takie życie to chyba najbardziej cieszy jeże i ropuchy :))). A w moim kompostowniku kłębią się dżdżownice i padalce! W ogrodzie mieszka jeż, więc chyba dlatego ślimaków zbyt wiele (na szczęście) nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nie ma jeża. Może i dobrze, bo mógłby się rozchorować z przeżarcia. Dżdżownic też u nas sporo, a padalców mało w tym roku.

      Usuń
  2. Ło! O! O!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Pozostają na kompostowniku czy kłębią się także po ogrodzie?
    He ale subtelne zróżnicowanie kolorystyczne ;)
    No i wielkością też się skubańce różnią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłębią się po ogrodzie, łąkach i pastwiskach, oraz w lesie.

      Usuń
    2. Przed chwilą na fejsie wyświetlił mi się filmik z metodami na ślimaki, filmiku nie umiem skopiować ale skopiowałam linki do produktów
      -Taśma miedziana: https://agrecol.pl/produkt/tasma-miedziana-na-slimaki/
      — Mączka bazaltowa: https://agrecol.pl/produkt/maczka-bazaltowa/
      — Pułapka na ślimaki: https://agrecol.pl/produkt/pulapka-na-slimaki/

      Usuń
    3. nr 1 stosuję
      nr 2 słyszałam
      nr 3 sądzę że nie złapie mi tysiąca ślimaków ale popatrzę.
      Dzięki! Konstruktywna osobo.

      Usuń
  3. A te pomrowy nie szkodza kompostowi? I co sie z nimi dzieje, kiedy juz potrzebujesz kompost? Bierzesz go ze slimorami czy wybierasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim z tego, co tam leży, zrobi się kompost, upłynie prawie rok. Ślimory dawno sobie pójdą na zieleńsze pastwiska.

      Usuń
    2. A juz mialam nadzieje, ze nie dozyja nastepnego roku.

      Usuń
    3. Błękitne granulki. 😊

      Usuń
  4. Matkoicorko !
    Pierwszy raz coś takiego widzę i jestem w szoku…
    U mnie pojedyncze okazy starają się obgryzc kosmosy… a na kompostowniku żadnego nie ma.
    Masz plagę ślimakowa normalnie !
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a u mnie to już norma od paru lat. I jeszcze mam ogród. Znajomy w Przecznicy, ogrodnik z wykształcenia i zamiłowania, pewnych warzyw po prostu już nie uprawia. Ślimaki zżerają mu rośliny na etapie rozsady. Tragedia.

      Usuń
    2. Tupaja i Inkwi chyba też, mają kaczki biegusy, one chyba dają radę pomrowom, nie brałaś ich pod uwagę?

      Usuń
  5. Jest ich tyle, że chyba wszystko zeżrą, zanim się z tego kompost zrobi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zeżrą wszystkiego. Pójdą dalej, szukać czegoś smaczniejszego.

      Usuń
  6. Biedne, bezdomne ślimuszki.

    OdpowiedzUsuń
  7. O mniom, mniom,mniom, mówią ślimory, ta Agniecha to fajne warzywka ma w ogrodzie, o mniom,mniom,mniom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora!!! To jest tragedia, nie komedia!

      Usuń
    2. Podobno obsypuje sie kamykami, szyszkami , czymś ostrym, żeby slimaki nie mogły przejść na rabatę, przynajmniej tskie normalne,bo pomrowy to mają gdzieś takie zabezpieczenia.

      Usuń
    3. Żyletkami na sztorc. Dookoła całego ogrodu. :-D

      Usuń
  8. Ilekroć byliśmy w Zawoi, pełno ich było wszędzie, chodnikiem nie dało się przejść...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj poważnie oddawałam się rozmyślaniom, czy samochód może się poślizgnąć na ślimakach i ich śluzie.

      Usuń
    2. a na żabach? widziałam znak drogowy - uwaga płazy!
      jotka

      Usuń
    3. A na niedźwiedziach? :-D
      Widziałam znak drogowy - uwaga niedźwiedź!

      Usuń
  9. Tu mła, czyli anonim. Napiszę krótko - Co za fuje!

    OdpowiedzUsuń
  10. Napiszę krótko - co za fuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem krótko - TAK!

      Usuń
    2. Chociaż one są całkiem ładne. Ich zachowanie sprawia, że wydają się obrzydliwe i wstrętne.
      Znaczy, jedzą moje żarcie, więc są BE. Gdyby nie jadły, byłyby cacy. Prosta ta ludzka mentalność, czyż nie? Tym bardziej, że my jako gatunek, to taki pomrów szalejący w ogrodzie matki ziemi. Pokory, pokory trzeba.

      Usuń
  11. no i po co ja tu wlazłam ?? bleeeeee
    Teatralna

    OdpowiedzUsuń
  12. Okropieństwa ! Skoro biegusów nie chcesz, to może adoptujesz jakieś jeże ? Tyle że wtedy niebieskie granulki nie wchodzą w grę. Ja ostatnio rośliny na podwyższonych grządkach obsypuję obficie z grubsza pokruszonymi skorupkami jajek , sumiennie gromadzonymi cały rok- o dziwo, metoda działa, ale u mnie nie ma takich ślimaczych hord, jak u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się nad bazaltową mączką. Skorupek kurzych chyba nie uzbieram w wystarczającej ilości.
      Moje podwyższone grządki oklejone są u góry taśmą miedzianą i to stanowi pewną barierę ale nie stuprocentową.

      Usuń