Botanicznie może i nie, ale w praktyce jak najbardziej.
Przebija śnieg od dołu. |
Przebija śnieg od góry. |
I jeszcze odwraca świat do góry nogami. |
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Dosyc zimy!!! Marzec nastal i pora na wiosne, co nie? No!
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńBBM: Przesympatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDzięks!
UsuńJakieś takie krokusowo-kocie te przebiśniegi:) Moje kotostwo jeszcze ze wstrętem patrzy na podłoże śniegowo-błotniste i wygrzewa się w domu:)
OdpowiedzUsuńRychłej wiosny, Tobie i sobie życzę:)
Moje kotostwo w domu nie bywa.
UsuńWiosna już może przychodzić.
Wiosna dźga sztyletami w zimę, a dźgać musi bo zima niecnota robi jej wbrew ;)
OdpowiedzUsuńZabawny post, uśmiechnęłaś mnie :)
Cieszę się!
UsuńNajważniejsze że wychodzą. To piszę mła, zaledwie po sześciu próbach mła się udało cóś napisać. Jest postęp. ;-D
OdpowiedzUsuńI nie przeklinasz na piśmie! No doprawdy, prawdziwą damą jesteś.
UsuńPod moim blokiem też krokusy przebiły ale nie snieg tylko ziemię, sniegu niet...wiosna idzie , chociaż temperatury raczej nie zachęcające.
OdpowiedzUsuńWieje! Znowu.
UsuńPrzebisniegow nie mam ale moje narcyzy juz sa calkiem pokaznego "wzrostu" chwilowo pod sniegiem, ale widac im to nie przeszkadza. Krokusy tez pewnie gdzies sa ale trudniejsze do namierzenia:)
OdpowiedzUsuńI teraz tak sobie mysle, dlaczego nie mam przebisnolow? Przebisnoly to nazwa ktora powstala jakies 30 lat temu po suto nawilzanym alkoholem weekendzie w gorach:)) i tak zostalo.
Przebiśniole? Takie wiosenne białe kwiatki? Znam, znam. :-)
UsuńTo bylo tak.. po upojnej sobocie kolezanka wstala na kacu i poszla ogladac ogrodek, a tam oczywiscie przebisniegi. Ona chciala koniecznie wykazac sie znajomoscia angielskiego ale za cholere nie mogla sobie przypomniec slowa "snowdrops". To ja jej podpowiedzialam, ze to jak nic musi byc "przebisnoly" :)))
UsuńPolaczenie "przebi- ze snow" :))) i tak zostalo na wiele lat.
U nas kwitnie optymistycznie śnieżyca wiosenna, całe łany:-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę widoków.
Usuń:D Ja tam uważam już od miesiąca, że wiosna przyszła. A koty to już na całego !
OdpowiedzUsuńWiosna - co to takiego? Uwierzę, jak poczuję sama. Na razie jest pomiędzy.
UsuńPiekna!
OdpowiedzUsuńKocica? Czy wiosna na zdjęciach utulona pod śniegiem?
UsuńFajne zdjęcia :) A kota jaka puchata!
OdpowiedzUsuńU nas też przebiśniegi przysypało, ale już wszystko się topi, więc zaraz wyjrzą spod śniegu.
Kota wygląda zazwyczaj jeszcze grubiej - na tych tutaj zdjęciach prezentuje raczej swą smukłość. Szczupłość. Zwiewność. :-D Nie obrażaj jej puchatością, bo zaraz zrozumie że ona swe futra kupuje w sklepie"Puszysta pani".
UsuńI się obrazi.
Dlatego nie napisałam puszysta, tylko puchata. Bo ma dużo puchu i taka jest mięciutka, że tylko przytulać
UsuńI pachnie pięknie sianem, bo śpi na balocie.
UsuńI dziękuję jeszcze raz za ogórka :) Ten post, w którym była o nim mowa, był opublikowany ponad rok temu! Dlatego kompletnie nie skojarzyłam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - sprawdziłam sobie , bo już kompletnie zapomniałam.
UsuńTo teraz żeby ta kasiura się znalazła, i szczęście.:-)))
Wprawdzie wieje tak, że łeb urywa, ale daje sie już wyczuć, usłyszec a nawet zobaczyc wiosnę. Ptaki szaleją z radości, nawet żaby kumkają mi w stawie. No i w ogrodzie kiełkuje co nieco. Wiosna - ach, to Ty?!:-))
OdpowiedzUsuńJeszcze nie poczułam na cielsku lubego słonecznego ciepełka, więc się wstrzymam z deklarowaniem, że już. Na razie podciągam pory w górę i zawiązuję ciaśniej sznurek od spodni, by mi nie przewiało nerek przy przycinaniu pozimowych badyli bylinowych.
UsuńU nas wiosna:)
OdpowiedzUsuńU nas teraz już też. Ale wczoraj był oficjalny, astronomiczny początek więc już nie miała wyjścia. Musiała nadejść.
UsuńTen snieg wyglada jak styropian...sprawdzalas czy aby nie styropian?
OdpowiedzUsuńSprawdzałam. Spadł też taki, który przypomina proszek do prania, oraz następny, przypominający duże kuli styropianu, wielkości grochu. W ramach wiosny.
UsuńPrzepiękny koteł ,nie mogę się napatrzeć na te oczyska :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :)
youtube.com/@veronicalucyart
Przekażę kotu komplementy. :-) Na pewno się ucieszy.
OdpowiedzUsuńBoże... Jak mój śp. Niuniuś... :-((
OdpowiedzUsuńA mój komentarz gdzie?!
OdpowiedzUsuńW poczekalni, gdzież indziej. Blogger nie śmiałby w spam wrzucić. :-)
Usuń