Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

poniedziałek, 27 marca 2023

Wiosenny poniedziałek.

 W odpowiedzi na cudne widoki z ogrodu Tabazelli, ogrodniczej czarodziejki, wróżki jasnowidzki, przedstawiam obrazki z naszego ogródka w ten poniedziałek, 27 marca, roku 2023.


Specyficzny rodzaj wiosny nas dopadł. Może nie aż tak wyczekany, ale estetycznie mi się podoba, więc dokumentuję. Wierzbowe kotki, żółciutkie od pyłku ładnie wyglądają pod śnieżnymi czapeczkami.





Blogger poprzestawiał, jak to ma we zwyczaju, tu znowu kotki wierzbowe.




Dereniowe kwiaty też się ładnie z bielą komponują.



Wejście do tajemniczego ogrodu, zazwyczaj fotografowane przeze mnie podczas kwitnienia róż, i teraz prezentuje się uroczo.


Gruszka została przycięta, ale czy to widać w śniegu? 






Ale za to w szklarni panuje właściwa pora roku. Zielono, bujnie, obficie i pachnąco.








Karmnik oblężony, jak zwykle, gdy śnieg spadnie wiosennie. Ale tym jakby bardziej.
Zatrzęsienie gatunków, które nie pojawiają się zimą, lecz właśnie nieco później.
Trznadle, dzwońce, szczygły, czyże, kulczyki, świergotki, zięby, jery, grubodzioby, dzięcioły oraz wszystkie możliwe sikorki. Oraz kowaliki i parę innych jeszcze niezidentyfikowanych gatunków. Tyle to jeszcze się u nas nie stołowało za jednym razem.
Szkoda, że nie mam teleobiektywu.
Interakcje międzygatunkowe. Dzięcioła boją się wszyscy oprócz pojedynczych sikorek. Poza tym, raczej zgoda i współpraca, niż konflikt.

niedziela, 12 marca 2023

Przebiśniegi.

Botanicznie może i nie, ale w praktyce jak najbardziej.

Przebija śnieg od dołu.

Przebija śnieg od góry.

I jeszcze odwraca świat do góry nogami.

poniedziałek, 6 marca 2023

Pomiędzy.

 Zimą a wiosną, zapewne.
Chociaż więcej jest tych pomiędzy i wcale nie jest mi z nimi wygodnie. Ale nie będę się rozpisywać, bo za dużo by było i przypuszczalnie pesymistycznie, smętnie i beznadziejnie.

Z pozytywów - jednak wiosna co raz bliżej i tego się trzymam. Przypuszczam, że jest pozytywów więcej, ale właśnie mam migrenę i ona mi je skutecznie przysłania.

Wiosenne badyle ładnie się porozwijały w wazonie, 

ale na dworze jeszcze tak.

Napisałam tego posta, bo głupio tak upominać się na innych blogach o cudze wpisy, samej kompletnie nic nie robiąc. Sumienie uspokojone, publikuję i spadam.