Że tak długo już nie piszę, a właściwie obrazków nie wklejam z krótkimi objaśnieniami, bo co to za pisanie. Pisanie na tym blogu zawsze było domeną Pauliny, ale gdzie ona, no gdzie, ja się pytam?
Wrzucę tu więc parę zdjęć, żebyście nie myśleli, że również Agniecha zupełnie już znikła.
Zgodnie z coroczną tradycją, zrobiliśmy ocet jabłkowy, i zgodnie z ową tradycją, chwalę się i puszę. Dobry wyszedł w tym roku, lepszy niż poprzedni, a tamten też nie był przecież najgorszy. Jabłka musowo z wysoką zawartością cukru, po takiej ilości słońca w tym sezonie.
Ponad 20 litrów wyrobu ekologicznego najwyższej jakości wyprodukowaliśmy, stosując sprawdzoną już metodę minimalnej pracy włożonej, czyli sok z jabłek przez siebie zrobiony wlaliśmy do 2 beczułek, przykryliśmy pieluchą tetrową podwójnie złożoną i zostawiliśmy w kącie w garażu na 2 miesiące. Ach, jakże tam muszki owocowe się podniecały... Co widomym znakiem prawidłowo zachodzącej fermentacji octowej jest. Oto on - jeden w 42 butelkoosobach.
|
Cudne, nie uważacie? |
|
Ach, ten kolor. Zapach i smak również najwyższej jakości, ale tego jeszcze się nie da przekazać cyfrowo. |
Zrobiliśmy też musowo mus jabłkowy, ale nie będę przecież robić zdjęć każdego słoika. Wyszedł nieziemsko smaczny. Zajadamy się. Z jogurtem. Żeby zdrowo było.
Nadal też hodujemy konie, chociaż ostatnio to one same się hodują, a mi się zdarzy okiem rzucić, czy wszystko w porządku i czy zgadza się liczba kopyt, ogonów i głów.
Zdjęcia sprzed opadów śniegu, teraz już inne kolory dominują w krajobrazie.
|
Zmiana klimatu to już fakt - 7 tygrysów w lesie to jest dowód nie do zbicia. |
|
Tutaj też znajduje się pewna ilość zwierząt. |
|
Już opadły liście i zniknęły ciepłe kolory. |
|
W labiryncie. |
|
A to nasz najlepszy tegoroczny ogierek, niejaki Niemen. |
Jak na razie, zima. Szara, ciemnawa, wilgotno zimna. Z domu nie chce się wychodzić. Mam wielką nadzieję, że nie wszyscy tak pełzają bez energii jak ja.
Pa, pa.
Jaki piękny ocet złocisty! Chwal sie, chwal! Taki produkt! Czy będzie możliwość zakupu choć butelczyny? i Słoja musu? Ja w tym roku nic prawie nie przerobiłam. Pare dżemów, już zjedzonych przez G. zresztą.
OdpowiedzUsuńNiemien tak z gracja kroczy...
A w ogole to myslałam o Tobie właśnie i zagladam do Kur a tam na pasu bocznym Ty. Telepatia jakas czy cuś?
Ależ oczywiście że telepatia istnieje. Często ostatnio zdarza mi się dzwonić do kogoś, kto mówi mi następnie: "właśnie o tobie myślałam".
UsuńOctu nie sprzedajemy, ale rozdajemy chętnie więc na pewno dostaniesz.
A Niemen faktycznie wyróżnia się pięknym stępem.
Niemen piękny, a jego kolor szczególnie mi się podoba!!! Myszaty się mówi na taki kolor?
OdpowiedzUsuńA tera moja octowa saga ;) Brat dostał od kolegi trochę papierówek, wzięłam je pocięłam i nastawiłam na ocet. Jak mieszałam coby mi na wierzchu nie zapleśniało, to z tych papierówek zrobiła się ciapa, ale szkoda mi było tego wywalić. Jak już ta ciapa opadła na dół, odlałam płyn do słoja, przykryłam gazą i tak sobie to stało, długo stało. W końcu zlałam do butelki, takiej zamykanej na sprężynujący kapselek, ale sprężynki nie dociskałam i to znowu stało, długo. I cały czas na powierzchni tworzył się taki beżowy nalot, a jak poruszałam butelką opadał na dno. W końcu wzięłam przecedziłam toto przez gazę i na powrót wlałam wczoraj do butelki, przy wlewaniu powstało sporo piany, dzisiaj piany prawie już nie ma. Po co ja to tak szczegółowo opisuję? Bo zastanawia mnie, co mi wyszło czy aby na pewno ocet? ;) Na smak tego nie wezmę, bo nie znam się na smaku octu, moje jelita, słabo tolerują kwaśne smaki. Ocet jabłkowy używałam jako płukankę do włosów :) To w mojej butelce bardzo podobne do tego w twoich butelkach :)
Myszaty, jak najbardziej, ten Niemen.
UsuńZ tego co piszesz, zrobiłaś ocet. Przetestuj na jakimś członku rodziny czy znajomej osobie dla całkowitej pewności, ale ja uważam, że masz ocet.
Dziękuje, przetestuje jak mi się ktoś stosowny nawinie :)
UsuńBardzo piękny kolorek octu, szkoda, że ja nie lubię owocowych octów, tego spirytusowego też. Jestem pewna, że Twój jest dobry, ale skoro nie lubię to nie używam. Niemen śliczny i jestem pewna, że godny swego miana.
OdpowiedzUsuńPobieliło wieczorem, co mi przypomniało, że jednak MUSZĘ wyjąć ciepłą kurtkę, czapkę i rękawiczki.
A kiedy musisz zakwasić, to czym - cytryną?
UsuńWyjmij tę kurtkę, wyjmij. Nie warto czekać na wiosnę i marznąć. :-)
Jaki piękny koniś! Ten kolor, proporcje - doskonałość!
OdpowiedzUsuńTwój ocet znam z autopsji, ach, pychota!
Gdzie te czasy, gdy robiłam po 100 i więcej słoiczków jabłek?
Też zadowoleni jesteśmy z konika.
UsuńOraz z octu.
Natomiast, by równowaga w przyrodzie była zachowana, spieprzyłam w tym roku kiszoną kapustę. Nie wiem jak to jest możliwe, ale stało się. Zgniła i śmierdziała tak, że uciekać trzeba było z piwnicy. I jakieś wstrętne robale po niej chodziły, bleee. W kolorze myszatym.
Przepiękny ten młody ogierek, super kolor.
OdpowiedzUsuńTak, tak.
UsuńFakt, Niemen-klasa koń. Ocet też miałam zamiar robić, ale już chyba za późno.Zamiast na ocet, jabłka przerobiłam na susz,którym się teraz chętnie zajadamy.Takie chipsy jabłkowe to super sprawa,polecam Wszystkim. A Twój ocet jaki ma piękny kolorek...
OdpowiedzUsuńZrobię może w przyszłym roku chipsy z jabłek. Jadłam kiedyś sklepowe i nawet takie były pyszne. Więc spodziewam się, że domowe będą jeszcze lepsze.
UsuńJeszcze zapomniałam napisać-fajnie że się odezwałaś.
OdpowiedzUsuńNo bo biadoliłaś tak pod poprzedniem postem, że wyrzuty sumienia mnie ogarnęły.
UsuńI o to chodziło
Usuńpo pierwsze, gratuluję Bandoli, że skutecznie wybiadoliła.
OdpowiedzUsuńpo drugie, Niemen zachwyca. złoto zamknięte w butelkach też zachwyca. a jak musi pachnieć..
po trzecie, piszesz pod zdjęciem: "zniknęły ciepłe kolory", a na zdjęciu rudo i ogniście. hmm.. :)
Ad.3. Zdjęcia pokazane nie oddają rzeczywistości z danej chwili, ale sprzed ponad tygodnia. Rzeczywistość na dziś jest mianowicie czarno szaro brązowo biało brudna.
Usuńwiec telepatię mam i ja, bo se pomyślałam, czy aby Izydor rogaty nie napisał i Ty,a tu proszzz jest wpis i to w dodatku pyszny, octowo-słoneczny oraz myszaty :) Ten myszaty do schrupania ♥
OdpowiedzUsuńTo teraz tylko telepatycznie przekonaj Izydora, żeby wziął i napisał.
UsuńMyszaty uważa, że do schrupania to jest człowiek.:-)
Czy ów Niemen ma na imię Czesław?
OdpowiedzUsuńNie, nie. Na imię ma Niemen. Tak jak rzeka.
UsuńCo jednak swój ocet, to swój ... piękny, żółciutki jak słońce :)
OdpowiedzUsuńMyszatek cudny ♥
Płoszy się, głupek jeden, gdy go cmoknę w pyszczunio znienacka. :-) ( Koń, znaczy się, octowi jest dokładnie wszystko jedno ).
UsuńDżem dobry, dzień dobry, musowo.
OdpowiedzUsuńRozglądam się, ale tu owocowo, owocnie i zacnie.
Im jestem starsza tym bardziej doceniam potwory, przetwory znaczy się...
Pozdrawiam.
Kolor fantastyczny, fajnie, że ktoś, znaczy Ty (jeśli mogę zwracać się na Ty)ma tak samo, zwraca uwagę na kolor, światło, fakturę... (Nie chłodzi o vat).
Jak fajnie, że nowy ktoś znalazł nasze miejsce. Witam razem z konikami.
UsuńZwracam uwagę na wymienione przez Ciebie sprawy, ale niestety mam kijowy aparat fotograficzny, a aparat ma leniwą właścicielkę. Z pewnością mogłabym zrobić lepsze zdjęcia, bardziej wysmakowane, gdybym pogrzebała trochę w moim sprzęcie i odkryła jego możliwości. Ale to jeszcze przede mną. Na razie poranna kawa.
owszem wszyscy pełzają ... spadek energii odczuwalny proporcjonalnie do spadku temperatury. A koniki piękne )
OdpowiedzUsuńKoniki nie pełzają. Pełzały latem, podczas upałów.
UsuńJak to się pięknie prezentują z tymi złocistościami w tygrysach, liściach drzew. Paszące niezwykle. Do myszatych ogierków tyż. :-)
OdpowiedzUsuńZłoto z szarościami - szlachetny kolorystycznie trend na każdą jesień. Klasyka. Złoto musi mieć 24 karaty inaczej nie błyszczy właściwie. Mądrość ową wzięłam z książki bo złota 24-karatowego chyba jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie zrobiłam octu. Ten Twój przepięknie wygląda w butelkach.
OdpowiedzUsuńA Niemen to cud natury:)
Ocet łatwo zrobić. Spróbuj.
UsuńPodziwiam Waszą pasję i zamiłowanie do koni. Niemen jest cudowny.
OdpowiedzUsuńNiedaleko mnie też jest nauka jazdy na koniach - piękne okazy.
A octu nie robiłam jeszcze. Wasza produkcja jest cudna.
Dzięki za uznanie. I witam na blogu - bo jeszcze Cię tu nie było, prawda?
UsuńJeszcze mnie tu nie było, ale mysle, że jeszcze się nie raz pojawię. :)
Usuń