Myślę, że mi wybaczycie, jeśli nie odpowiem na komentarze.
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Agniecha, moje kondolencje.
OdpowiedzUsuńPrzyjmij wyrazy najglebszego wspolczucia, Agniecha. Zycze Ci sily na przetrwanie tego trudnego czasu.
OdpowiedzUsuńMoje kondolencje. Przepraszam Cię, nie wiem, co więcej mogę napisać. Odezwij się, gdy będziesz mogła.
OdpowiedzUsuńSerdecznie bardzo przytulam, bardzo...
OdpowiedzUsuńPrzyjmij moje kondolencje.
OdpowiedzUsuńOch... Agniecha... po prostu płaczę...
OdpowiedzUsuńAgniecha przytulam!
OdpowiedzUsuńPrzytulam i współodczuwam 🖤
OdpowiedzUsuńAgniecho, bardzo mi przykro...♥
OdpowiedzUsuńAgniecha, przytulam i płaczę z Tobą.
OdpowiedzUsuńHana
Agniecho tak bardzo mi przykro, przytulam mocno,mocno.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jest przy Tobie ktoś bliski , by Cię wspierać.
Agniecho - bardzo mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńMoje kondolencje, Agniecha.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi przykro, serdeczne wyrazy współczucia ode mnie i Jaskóła.
OdpowiedzUsuńAgniecha, przytulam mocno i serdecznie wspolczuje Ci, kochana. Bardzo mi przykro, bardzo. Wysylam cieple mysli, jestem z Toba...
OdpowiedzUsuńTak, jest inaczej ale nadal jest. "Ci odlatują, ci zostają", w końcu każdy kiedyś odleci. Nie będę pisać że mła przykro i wogle, bo to oczywista oczywistość że chciałabym czytać że Latający nadal tu i teraz i to w dobrej formie. Ech... napiszę ja Tobie tylko tyle że pustkę trzeba wypełnić. Z doświadczenia piszę że żałoby się nie uniknie, trza żal przejść ale poczuciu pustki nie należy dać się zagnieździć na dłużej, bo to nic dobrego. Trzymaj się Agniecho.
OdpowiedzUsuńAgniecho, tak bardzo mi przykro. Przytulam Cię mocno. Anka
OdpowiedzUsuńPrzyjmij wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńAgniecho... Wyrazy współczucia. Mocno, mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, współczuję.
OdpowiedzUsuńKasia Alzacka
Ogromne wyrazy wspolczucia Agniecha, mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńAtaner
Agniecha...współczuję...
OdpowiedzUsuńBasia
Agniecho kochana, przytulam bardzo serdecznie i wiem doskonale co przezywasz.
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoje wpisy.
UsuńJesli moge w czyms pomoc to prosze daj znac. bezodwrotu9@gmail.com
UsuńWiem, ze nie jest latwo, mnie zajelo rok zeby nie patrzec na drzwi wejsciowe z nadzieja, ze nagle sie pokaze. Powoli sie przyzwyczailam, ale tesknota ciagle ta sama.
Przytulam i jeszcze raz jesli chcesz porozmawiac, napisac to pamietaj, ze jestem.
Star, sama wiesz, że trzeba to wszystko przejść samemu. Mnie w końcowej fazie się przypomniały Twoje przemyślenia o tym, że trzeba pozwolić komuś odejść. I to nam pomogło w całym procesie odchodzenia Latającego.
UsuńWiem 🧡🧡
UsuńOjej..jak przykro....przytulam
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńWspółczuję ❤️
OdpowiedzUsuńWyrazy wspolczucia.
OdpowiedzUsuńAgnieszko,wyrazy głębokiego współczucia.Tak mi przykro...Teresa Orka.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Ci współczuję.
OdpowiedzUsuńAgniecha, przykro mi bardzo😢
OdpowiedzUsuńOrszulka
Bardzo współczuję:(
OdpowiedzUsuńcholera :(. Trzymaj się, jak tylko możesz, wszystkiego.
OdpowiedzUsuńAgniecha kochana, szczerze współczuję. Nie ma słów ukojenia.
OdpowiedzUsuńPrzychodzimy odchodzimy...
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
M
💔 🕯️ strasznie nam przykro. Jesteśmy myślami z Tobą.
OdpowiedzUsuńDopiero dziś dotarłam do wpisu. :(
Zawsze przypomina mi się ten wiersz, przeczytałam go gdzieś jak mój Dziadek umarł i tak jakoś zawsze przy odejściu mi się przypomina...
OdpowiedzUsuń"Nie stój nad mym grobem i nie roń łez,
Nie ma mnie tam, nie zasnęłam też.
Jestem tysiącem wiatrów dmących,
Jestem diamentowym błyskiem śniegu lśniącym,
Jestem skoszonego zboża światłem promiennym,
Jestem przyjemnym deszczem jesiennym.
Kiedy tyś w porannej ciszy zbudzony,
Jestem ruchem - szybkim, wznoszonym
Ptaków cichych w locie krążących,
Jestem łagodnym gwiazd blaskiem nocnym.
Jestem w pączkach w trakcie kwitnienia,
Jestem w pokoju, w którym szukasz wytchnienia,
Jestem w ptaków świergocie,
Jestem w każdym pięknym przedmiocie.
Nie stój nad mym grobem i nie roń łez,
Nie ma mnie tam, nie zasnęłam też.
Nie stój nad mym grobem i nie płacz na darmo,
Nie ma mnie tam - Ja nie umarłam."
- Mary Elizabeth Frye, 1932
Bardzo Ci współczujemy, Agnieszko. Trzymaj się Sąsiadko. Początek roku i dla nas ciężki. Przedwczoraj Grzegorz pochował tatę:(
OdpowiedzUsuńOjej! Przekaż mężowi wyrazy współczucia ode mnie.
UsuńTo ja zbiorczo Wam wszystkim dziękuję za wsparcie. Pomaga, naprawdę.
OdpowiedzUsuńOch. Teraz przeczytałam. Gdybym mogła, przytuliłabym Cię. Mentalnie przytulam.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo mi przykro, że jednak nie było happy endu i tak potwornie się to dla Was skończyło :( Te dwa krótkie słowa "zupełnie inaczej" niesamowicie trafnie oddają realia po stracie ukochanej osoby...
OdpowiedzUsuńMoje najszczersze kondolencje :((
Wyrazy glebokiego wspolczucia. Sily zycze ogromnej.
OdpowiedzUsuńO, Boże...
OdpowiedzUsuńNie umiem nic innego napisać, ścięło mnie.
A co tu pisać. Jest dupa i tyle. Ale czasem widzę światło w tym tunelu. I tego się trzymam.
Usuń