Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

niedziela, 11 grudnia 2016

kolory nieba

Wracaliśmy, zmęczeni i zmarznięci na kość, z sąsiedniego kraju, zaliczywszy ( jako widz oczywiście ) taki średniego poziomu konkurs wolnych skoków dla koni. Nic ciekawego nie zobaczywszy. Z koni. Oprócz tego, dużo ciekawego dookoła, ale czasu nie było, więc tylko okiem rzuciwszy na okoliczne dość duże zabytki (w czasie kiedy pies sikał i nie tylko ) a zwłaszcza jeden. TAKI O.
Potem to już tylko konie, konie i konie w hali, która przechowała w sobie temperatury ujemne z poprzedniego tygodnia, na zewnątrz było sympatyczne +10 stopni C, a w środku widzowie w zgodnym, dość szybkim tempie podzwaniali zębami. Starzy bywalcy przybyli zaopatrzeni w grube, wełniane koce, w które się od razu opatulili, a reszta popatrywała na nich zazdrosnym okiem.
Na szczęście, na placyku przy parkingu stanęła buda na kółkach z wurstem, senfem i gluhweinem dla rozgrzania nieszczęśliwej publiczności.

No więc wracając do początku wpisu, który właściwie był na samym końcu tej opowiastki, kiedy już w końcu w samochodzie z ogrzewaniem ustawionym na maksymalny max zbliżaliśmy się do naszych okolic, na niebie zaczęły się dziać rzeczy piękne. I działy się tak wspaniale, barwnie i niesamowicie, aż do samego domu. Być może była to nagroda nieba za wytrwałość i odmrożenia. Być może nie.
Zmusiłam pasażera do zrobienia 1 (!) zdjęcia. Które jak zwykle nie oddaje tego co było.


18 komentarzy:

  1. U nas od tygodnia piękne kolory nieba. Purpura, fiolety.ultramaryny, żółcienie. Zachwycam sie za każdym razem, ale aparat foto zepsuty.
    Okolica tego O. zabytki piękna jest. Bywałam tam za czasów dzieciństwa. Były to moje pierwsze zagraniczne wojaże.
    Wybieram sie w Wasze okolice jak sójka. Może jednak zdażę w tym roku. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało czasu Ci zostało w tym roku. Ale dajemy Ci dyspensę, gdyby się nie udało, na przyjazd w roku przyszłym. :-)

      Usuń
  2. No piękne rzeczy na niebie się dzieją. I trzeba to się po zimniastych halach włóczyć, kiedy tyle piękna jest na miejscu? Mam pewien pomysł, żeby Ciebie odwiedzić, ale to nie szybko i ciepła porą roku musi być. Mam wielką ochotę wybrać się piechotą szukać Lorien tam, gdzie niby miało być i przy okazji do Was wdepnąć. Ale to będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy doczekam się spadkobierców na gospodarstwie, czyli nie wiadomo kiedy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem 2017 przyjedziesz? Bardzo się ucieszę. Właściwie to już się cieszę.

      Usuń
    2. Przyjdę, na piechotę, całą Polskę po przekątnej. Ale nie wiem kiedy ani w którym roku. Jak się da.

      Usuń
    3. Pamiętam ale samochodem, pojechaliśmy w okolice Tykocina po konika.To chyba była ta przekątna, albo zbliżona.

      Usuń
  3. Co za marnotrawstwo pieknych motywow! Ja mialabym z tego co najmniej setke zdjec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, ja może z 10, ale kiedy się siedzi za kierownicą i właściwie nie da się zatrzymać, to trzeba dobrej woli pasażera. A on bardzo nie chciał.

      Usuń
  4. W średniej szkole zaliczyliśmy wycieczkę w tamte strony. Zamek oglądałam, i Zwinger w Dreźnie zaliczony. Z zamku mało pamiętam, a z Zwingera do dziś w oczach mam ogromną, przepiękną kolekcję porcelany. Spektakl na niebie piękny. Tylko strasznie mało !

    OdpowiedzUsuń
  5. A u nas od kilku dni buro, szaro i pada. Takie łuny na niebie dobrze się oglądało z XV p. gdzie mieszkałam. Starzy ludie powiadali, że krwawe niebo zwiastuje silny wiatr.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i powialo...
    Pozdr
    A

    OdpowiedzUsuń
  7. kolory nieba, mówisz? są takie? już nie pamiętam :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Tobie, Twoim bliskim i wszystkim czytelnikom bloga na nadchodzący zimowy czas życzę wszystkiego najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń