Pogoda będąc wyjątkowo kapryśną tego lata w naszym mikroregionie nie pozwalała nam zrobić sianokosów i mieliśmy już bardzo czarne wizje. Parę łąk musieliśmy zmulczować, bo to co na nich urosło i przerosło trawę, nadawało się na siano ewentualnie dla osłów, a być może nawet osły kręciłyby nosem.
No, niby siano można kupić, kiedy nie ma innego wyjścia, ale mając własne łąki kośne kupować siano... Honor rolnika cierpi bardzo.
I właściwie już się prawie pogodziliśmy z tym, że sianokosów nie będzie, z pogodą przecież walczyć się nie da.
Ale. Udało się. Jak widać poniżej.
96 beli siana. To już mogę wypuścić powietrze i przestać się martwić.
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńMy też nie możemy zrobić drugiego pokosu, z pierwszego mamy tylko 9 bali. A potrzebne co najmniej 25.
Wiesz, to był nasz pierwszy.:-)
UsuńCzuję się ulżona w Twoim imieniu!
OdpowiedzUsuńJak miło.:-)
UsuńO matko, co tylko deszcz pokropił, to o Waszym sianie, co to go nie macie, myślałam ! No, nareszcie się udało :) Agniecha, jeszcze nigdy nie cieszyłam się z tego, że ktoś ma siano z własnej łąki :) Starczy tego dla Waszych koników ?
OdpowiedzUsuńZ nadmiarem. Tyle nie zjedzą, choćby pękły.
UsuńA co to znaczy ZMULCZOWAC? Nigdy w zyciu nie slyszalam jeszcze tego slowa. :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że wszystko poszło na przemiał ;)
UsuńI zostało na miejscu, aby ostatecznie użyźnić glebę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mulczowanie
UsuńProces okazuje sie - znalam, tylko nazwy nie. Dzieki za uswiadomienie. :)
UsuńTeż odetchnęłam razem z Wami ;) Teraz mogłoby popadać ;)
OdpowiedzUsuńToteż chyba niedługo zacznie.
UsuńOj to niech Wam pada teraz, żeby we wrześniu takich "głupot" nie było. Bo my na wywczas w Wasze okolice się udajemy ;) A bele z siankiem jak malowane!
UsuńTeraz to już pogoda może być , jaka chce. Ja już nie mam wymagań. Wam oczywiście, we wrześniu, życzę pięknej pogody.
UsuńParno, duszno wiec zaraz znowu popada i pewnie burza bedzie...
OdpowiedzUsuńSwietnie, ze sie Wam udalo
Pozdr
A
Ładnie popadało- ogródek się podlał.:-)
UsuńFaktycznie trudno było utrafić w tym sezonie, ale podjedź praską, to jeszcze ze 3 bele zlepimy ;)
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha! Nie wydaje Ci się, że jednak trochę za mokro teraz?
UsuńPrasa nie nasza.
Kiedy pisałem, to było jak pieprz (chyba). Aletam znowu schnie :)
UsuńTo ile Ty tej ziemi masz, że 100 belek uprasowałaś?! :)
To akurat był około 10 ha.
UsuńTo dobrze, że Wasze konie są zabezpieczone na zimę :)
OdpowiedzUsuńCo swoje sianko, to swoje, nie da się ukryć :)
Smakuje im zazwyczaj.
Usuńzdrowa żywność zawsze w cenie, a dla koników szczególnie... Gratuluję wyczynu!
OdpowiedzUsuńNo udało nam się. A prognoza mówi, że udałoby się nam po raz drugi w przyszłym tygodniu. Ma być słonecznie, upalnie, dłużej niż tydzień. Ciekawe, czy się sprawdzi? Byłoby jakieś fajne lato pod koniec tej niezbyt określonej pory roku którą mamy pomiędzy wiosną a jesienią.
UsuńOjj, jak rozumiem dobrze Twą ulgę:) My musimy dokupić, bo na drugi pokos trawy zbyt marne, a zwierzątek przybywa...
OdpowiedzUsuńŚpij spokojnie:)
Już mogę spać. Dzięki.
UsuńO, jak dobrze:)
OdpowiedzUsuńAno, tak.
UsuńMoi dziadkowie, tez zawsez drzeli o siano. Czy nie zmoczy, czy zdaza.
OdpowiedzUsuńA U Was 96 beli-super!
Pamiętam jeszcze kopice i stogi siana:)
OdpowiedzUsuń