Przesłuchawszy u kogoś innego i zachwyciwszy się, puszczam dalej.
Cudowna piosenka, oddająca dość dokładnie mój częsty stan ducha.
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Padłam!!
OdpowiedzUsuńJa ciągle się czołgam po podłodze...
Usuńi ja paduam i mój nastrój również oddaje :-DDD
OdpowiedzUsuńOoo, cieszę się, że Ci się przydała😊
OdpowiedzUsuńZ takich kwiatków jest jeszcze taki polski zespół metalowy Brudne Dzieci Sida, który śpiewa "przejebane przejebane, pora łączyć się z szatanem', też czasami mi w duszy gra, ale to już prawdziwy hardcore i nie polecam, jak ktoś ma jakieś chrześcijańskie residua symboliczne w duszy!
Innyglos
Odsłuchałam, również cudownie piękne i w mój gust.
UsuńZnaczy ja się przy czymś takim pokładam ze śmiechu.
Serdecznie dziękuję!
O, to ja mam tak samo🙂
UsuńInnyglos
Żenada !
OdpowiedzUsuńNo tak, ale jakże rozweselająca.
UsuńSzkoda, że nie zobaczyłam tego rano, ale dopiero teraz. Miałabym zrobiony cały dzień, a tak to tylko pół.
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie nie akceptuję i nie używam takiego słownictwa, więc dlaczego się tak obśmiałam?
Hmmm. Poszukaj w swoim wnętrzu. :-)
UsuńWłaściwie to muszę dodać, że owszem, używam, ale wyłącznie w samotności. Czasem człowiek ma ochotę tak zaśpiewać. Ja tak miałam w niedzielę (16), ta piosenka wtedy parę spraw by mi załatwiła. Marija napisała, że warstwa tekstowa jest "niezwykle rozbudowana", a jakże, ale za to ładunek emocji skoncentrowany na maksa :D:D:D
UsuńDziękuję za kartkę Wielkanocną - niestety dopiero wczoraj zajrzałam do skrzynki pocztowej - to jeden z kilku obiektów, których czasem się boję i unikam.
UsuńDobra piosenka z samego rana zamiast kawy 😁😁
OdpowiedzUsuńOh yess.
UsuńHehehehe niezwykle rozbudowana strona tekstowa ;)
OdpowiedzUsuńTen właśnie tak opracowany klip, na rozładowanie emocji świetnie się nadaje, jednakoż mnie w danej chwili odsłuchanie jeden raz zupełnie wystarczy :)
Agniecha dużo ciepłych myśli ślę w twym kierunku!
Dzięki za myśli, byłam we Wrocku w zeszłym tygodniu, ale na krótko i w towarzystwie, więc nawet nie myślałam, by Cię odwiedzić.
UsuńTo pomyśl o odwiedzinach jak będą sprzyjające okoliczności :)
UsuńPomyślę.
UsuńWole więcej zawartości, wiyncyj mięsa: w takim przypadku zespół Kury ze swoją płytą P.O.L.O.V.I.R.U.S. jest jak najbardziej wskazany (jest tam m.in. piosenka tematyczna "Jesienna deprecha").
OdpowiedzUsuńDzięki, że mi przypomniałaś, kiedyś bardzo ich lubiłam i nawet gdzieś ich kasetę właśnie tę, mam.
UsuńAle w tym konkretnym przypadku, porównując,
"mały obrazek" pozostaje dla mnie na pozycji nr 1, zachwycając zwięzłością przesłania.
OMG 😃
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
UsuńCzyli można i tak?!:-) Prosto i dosadnie!? Oj, najwidoczniej czasami można, można, nawet trzeba...!:-))))
OdpowiedzUsuńA pewnie.
Usuń"Mały obrazek" to utwór, który od pierwszego oddechu rzuca wyzwanie konwencjonalnym normom muzycznym i tekstowym. Jego minimalistyczny, wręcz skandalizujący zestaw słów wydaje się celowo prowokować odbiorcę, zmuszając do refleksji nad granicami ekspresji artystycznej oraz nad tym, co współcześnie uważamy za tabu. Choć tekst utworu pozornie opiera się jedynie na czterech wulgaryzmach, artysta zdaje się wykorzystywać tę redukcję do esencji języka, pokazując, że nawet najbardziej kontrowersyjne słowa mogą stać się nośnikiem emocji, buntu i komentarza społecznego. W pewnym sensie, utwór jest manifestem sprzeciwu wobec cenzury i kultury politycznej poprawności, która często ogranicza wolność słowa. Wykorzystanie ograniczonego zestawu słów w tekście przypomina minimalistyczne eksperymenty w sztuce, gdzie mniej znaczy więcej. Każde słowo, choć mocno nacechowane, nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście całego utworu. Powtarzalność staje się rytmicznym elementem, który nadaje utworowi hipnotyzujący, niemal mantra-podobny charakter. Tekst utworu może być interpretowany jako komentarz do kultury, w której wulgaryzmy stają się codziennością, a granice między sztuką a obscenicznością zaczynają się zacierać. Utwór prowokuje do dyskusji o tym, jak język, nawet najbardziej szokujący, może pełnić funkcję artystyczną i wyrażać autentyczne emocje. To utwór, który nie stara się zadowolić masowych odbiorców czy wpisać w schematyczne ramy muzyczne. To artystyczne posunięcie, które może budzić skrajne emocje – od oburzenia, poprzez ironię, aż po podziw dla odwagi eksperymentowania. Niezależnie od osobistych odczuć, nie można przejść obojętnie obok tak wyrazistej deklaracji artystycznej, która rzuca wyzwanie zarówno językowi, jak i społecznym normom. To tyle, i dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa pierdolę!
Usuń(Że zgodnie z konwencją utworu skomentuję...)
:):):):):):):)
UsuńMocne. ;-D
UsuńAle ma vibe, trzeba przyznać. Po trzecim przesłuchaniu już mnie samo niosło, nie wiem co na to sąsiad zza ściany.
UsuńZachwycony?
UsuńZabrakło im amanity. Biedni. :D
OdpowiedzUsuńObśmiałam się, dobrze mi to zrobiło, bo siedzę z chorym dzieckiem w domu. Dzięki!
A proszę bardzo, choć ja tylko znalazłam na innym blogu ( Tablica odjazdów ) i przekleiłam do siebie.
UsuńUrwa, upa, uj! O zbawienna rolo wentyla. Znalazłam na youtubku taką rodzinę z Białorusi i jej przepis na złe nastroje. Jak język za trudny to wklikaj opcję tłumaczenia.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=JID2xxI_aEM
uj! :D
OdpowiedzUsuńlol
OdpowiedzUsuńPrzesłuchałam dwa razy z rzędu i płaczę ze śmiechu. Wybacz...
OdpowiedzUsuńA Ty myślisz, że jak ja tego słucham to płaczę ze smutku?
UsuńProstacko rechoczę i wyję razem z nimi na cały regulator.
Po prostu piosenka roku!
UsuńMoje klimaty, a jakże! Klnę bez żenady, aczkolwiek tylko wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. A wymaga często.
OdpowiedzUsuńOtóż to. Wymaga często.
UsuńSzczerze mowiac, zajelo mi chwile nim pojelam o czym utwor ten opowiada, bo przekaz wizualny mnie nieco rozproszyl. Ale jak juz wpadlam w rytm, to nozka sama zaczela chodzic 😂
OdpowiedzUsuń-Aska, czytajaca, niekomentujaca- 🙃
Miło, że jednak skomentowałaś.
UsuńNie będę tu się wgłębiać w przypuszczenia dlaczego akurat głębia tekstu "Chujkurwadupacipa" skłoniła Cię do podjęcia akcji. :-DDD, tylko się cieszę.
W mój zawodowy świat ĄĘ ten utwór wybitny wpasował się idealnie. Dobrze, że tylko Ted zrozumiał przekaz😂😂😂
OdpowiedzUsuńDziękuję, a w akcie wdzięczności podrzucam to: pół łyżeczki suszonej mięty, pół łyżeczki suszonego kwiatu nagietka, łyżeczka rumianku i plasterek imbiru, jeżeli kaszel jest mokry dodajemy łyżeczkę ziela macierzanki. Pierwsze trzy zioła można stosować przy kaszlu alergicznym lub suchym. Jeżeli wyda Ci się to paskudne, możesz posłodzić miodem. Luśka dostała pełen zestaw😀
Bardzo dziękuję!
UsuńI cieszę się z następnej osoby, której podpasowała piosenka.
Zaczynam śpiewać to codziennie, dziecko się na mnie dziwnie patrzy...
OdpowiedzUsuńWłazi w głowę, trzeba przyznać. Moja przyjaciółka I. narzeka. Bo jej się utrwaliło i nie chce się wyłączyć.
UsuńA powiem Ci, że oni całą płytę wydali, i choć inne utwory nie są tak zwięzłe i dosadne, to odleciane na maksa, i językowo całkiem fajne.
Tak więc "CHDKC!" i w górę serca!
Amen.
UsuńOsiągnęłam stan maniakalny, śpiewam na okrągło.
Dzięki za kartkę świąteczną - wczoraj dopiero zajrzałam do skrzynki pocztowej.
UsuńŻyczymy Wam spokojnych Świąt,
OdpowiedzUsuńaby dały Wam to, czego potrzebujecie.
My życzymy, żeby były udane
i żeby zdrowie Wam
i Waszym zwierzakom dopisywało.
🐇🐣🐏🥚
Dziękuję, Kocurku.
UsuńCześć Agnieszka, informuję, że moje pokręcone szczepki wierzby w końcu wypuszczają korzonki🤗. Ale się naczekałam. Myślałam, że już po nich, bo przymrozki ogródek szkodliwie liznęły, a one na zewnątrz były. Twoje na mlądzkiej ziemi pewnie już w pniu przyrastają😀.Zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak prosto, dobra kobieto.
UsuńJa mistrzyni prokrastynacji, patyki wierzby swoje oraz te mandżurskie z imprezy śmieciarskiej wciąż trzymam we wiaderku z wodą. Plan jest, by jutro je posadzić. :-D
Zobaczymy, czy się wykona.