poniedziałek, 29 lutego 2016

Niespodzianki na 29 lutego.

Wchodzę dziś rano do stajni, pusto tam jakoś, konie się nie tłoczą, tylko Korsa i Nikita tam stoją, co nie jest sytuacją zwyczajną, bo normalnie lubią raczej przebywać na zewnątrz.

Drzwi otwarłam, spojrzałam do środka - a tu Nikita nie sama, lecz z potomstwem, patrzę na Korsę, a za nią na słomie coś leży, mokre całe, i nóżkami cienkimi wierzga, bo wstać jeszcze nie może.

Mamy dzieci! Chłopca i dziewczynkę, jeżeli się nie mylę.
"Mama, co robisz? "
"Jem."
"Co to jem?"
"Jeszcze zobaczysz."

"Nie wiedziałem, że życie jest takie męczące..."

"Życie bywa bardzo męczące, synu."

"Mamo, dlaczego nie pójdziemy z powrotem do stajni?"
"Hartuj się, córko, konikiem polskim jesteś, a nie łajzą jakąś."
A według naszych przypuszczeń i obserwacji, te dwie miały się źrebić później, natomiast Dirka i Lepaja, co to brzuszyska im się już prawie po ziemi ciągną,  wcześniej. I wierz tu, człowieku, swojemu ogierowi.

wtorek, 23 lutego 2016

Przerasta mnie.

Długo nie pisałam, pisać mi się nie chce, i na razie to się chyba nie zmieni.
Słyszeliście, czytaliście może, co się wydarzyło w dwu stadninach polskich koni arabskich?
Koń arabski ( znalezione w necie )

Może Wam też się nie podoba, że odwołano hodowców z wieloletnim doświadczeniem, zastępując ich ludźmi prawie że z ulicy.

Tu 

można podpisać petycję.

Tu 

poczytać na temat ( jeżeli się otworzy )

Znikam.