niedziela, 2 sierpnia 2015

Stado Wataho Famiglia Szulc:-)) cz1

Pierwszy pooperacyjny spacer Pasi (no nie licząc ich ucieczki), bo trzeba Wam wiedzieć, że Pasia w  drugi dzień po operacji uciekła z innymi psami(Arrowek otworzył furtkę z klamki:-() Myślałam, że już po psie, że nie wróci, wszędzie jej szukaliśmy i nic. Wróciły całe i zdrowe po 12 godzinach!! To są psy, które na łowach i w biegu zatracają instynkt samozachowawczy i biegną, aż czasem do zawału serca, tak bywa w najdłuższych psich wyścigach na Alasce, część huskych pada przed ukończeniem biegu, a nie zatrzymuje się... A my nasz spacer rozpoczęliśmy od obiadu w przyjaznej zwierzętom KARCZMIE SPALSKIEJ, gdzie szefowa kuchni ugotowała dla Pasi i Arrowka piersi kurze bez przypraw, co nie oszczędziło nam żebrów przy jedzeniu, przy których Pasia była o wiele skuteczniejsza od Arrowka:-)) Następnie dwugodzinny spacer połączony z biegami po lesie, a na koniec zaspakajanie pragnienia w fontannie, ku uciesze naszej, psów i zachwyconych przechodniów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz