sobota, 31 stycznia 2015

Specjalnie dla Hany. Który to już raz...

Gdyby dobrze policzyć, dla Hany specjalnie na naszym blogu były już co najmniej 3 wpisy.
Lubimy ją, czy jak?

Więc teraz - następny, tym razem edukacyjny.
Hana popatrz uważnie, tu nie ma żadnego, ale to żadnego kawałka królika.

Naukowcy amerykańscy, a może rosyjscy, a może nawet chińscy, udowodnili, że centaur to skrzyżowanie konia z człowiekiem i już.
Centuś, anatomicznie.

A TUTAJ link do początku całego zamieszania z centaurem. Tak dawno temu! Aleśmy się wybawiły wtedy.

26 komentarzy:

  1. O piersza :)
    To lece czytać o co cho z tym centusiem. ... A jak anatomicznie uśmiechnienty ten szkieletor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytałam, ale fajne:-)
    nie znałam was wtedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jeszcze nie. Hana z Miką dawały czadu u Kretowatej, a ta namawiała je na własny blog. Zapierały się ręcamy i nogamy.

      Usuń
    2. Oj było;)))))))))))) Stęskniłam się za Centusiem okrutnie!

      Usuń
    3. Ja też. Chociaż czasem go widuję, gdzieś na skraju pola widzenia....

      Usuń
  3. Ale się uśmiałam :))) Też jeszcze Was nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agniecha, zwracam honor, chociaż ogonek wydaje mi się trochę króliczy. Ale niech tam! Tacy są obaj rozradowani w tym kłusie, że nie mam serca się czepiać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koński ogon nie taki długi, tylko włosy maskują.

      Usuń
    2. Ojtam, a skąd wiesz, jakie ten-tu miał owłosienie?

      Usuń
    3. Sugerujesz, że to był ŁYSY koń?

      Usuń
    4. Nie, sugeruję, że SIERŚĆ miał króliczą!

      Usuń
  5. Sama się obśmiałam! Chyba przyszła pora na jakąś powieść:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy to było...
    Ale to tylko potwierdza, że ludzie nie czytają blogów "wstecz" - tylko to, co na bieżąco;)) Nie dziwi mnie to, bo niektóre grafomańskie (jak mój) to trzeba naprawdę się w życiu nudzić, ale fajnie czasem coś odkopać;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście prawda, że wstecz się nie czyta, też może przydałby się spis treści do bloga, ja u siebie kiedyś jakiegoś wpisu szukałam, żeby komuś zdjęcia pokazać, bo sporo zdjęć, to już tylko w archiwum bloga zostało i tak się przy tym namęczyłam:-(

      Usuń
  7. Krecie, jak kto się zauroczy, to się przekopie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Agniecha, no ja w szoku jestem - blog poszerzony, wstawiasz linki - dobrze widać samą Cię czasem na dłużej zostawić- no z zadziwienia wyjść nie mogę:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hi, hi, przeczytałam sobie z radością historię Centusia od nowa, ale nam dobrze szło!!!! Trza by coś napisać...

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja mam takie anatomiczne rozważania w sprawie centaura. No bo on jakby tak miał dwie klatki piersiowe, torsy czy jak tam zwać. Ale to w jednej serce? W drugiej płuca? A w której części żołądek? No bo za przeproszeniem dupka i wyjście końskie... I ile musiał jeść, żeby taką masę utrzymać/! I to ludzkie żarcie czy kurde trawę skubał lub obrok sobie zakładał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Zaczęłam czytać story - leję normalnie :D A co do czytania wstecz, to Kretowatej się nie da, bo życia nie starczy ;) Ale jak kiedyś zachorujem to siem wezmem ;)

      Usuń
    2. I dlatego pozostanie on zwierzęciem mitycznym. Żeby zoolodzy nie musieli odpowiadać na takie wścibskie i nachalne pytania. :-D

      Usuń
  11. Fajne są...Jako małe dziewczę bardzo byłam nimi zaintrygowana i w sumie mi chyba zostało :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tupaja, do Agniechy nie masz daleko. On tam hasa po lasach:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa. To pewnie on tak sprowadzał na manowce Inkwizycyjne owce... Że też dopiero teraz na to wpadłam.

      Usuń