środa, 27 listopada 2013

Konie na łonie ( natury oczywiście ).

Przepędziliśmy stado na pastwisko przy stajni, bo Kamila miała przyjechać i zabrać dwie źróbki. W stajni łatwiej obłaskawiać takie dzikusy niż na otwartym polu. Kamila zadzwoniła, że plany się zmieniły i przyjedzie w marcu, natomiast konie szczęśliwe i używają, bo na razie nie chce nam się ich przepędzać z powrotem - nowe pastwisko, końskim pyskiem nie dotknięte, końską kupą nie zbezczeszczone od wiosny, a część nowo dogrodzona, od nigdy ( chyba ).
Kamila zażądała zdjęć - skoro swoje konie mieć będzie dopiero na wiosnę, to chociaż na zdjęciu chciała zobaczyć. Zrobiłam, posłałam, to teraz i tu parę umieszczę.
Mrożona trawa z koniczyną - pychota!

Po jedzeniu trzeba popić. I najlepiej wszyscy razem.

A potem należy odpocząć.

Przed zimą zabezpieczamy się grubym, grubym futrem.

No i korujemy czereśnie, czyżbyśmy zwariowali i myślimy, że jesteśmy bobrami?

W kolejce do biednego, jeszcze żywego drzewka.


24 komentarze:

  1. Coś Ty, bobry mają dłuższe zęby. I są ciemniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka sielanka, aż miło popatrzeć.
    Aż by się chciało samemu chrupnąć tej mrożonej trawy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To one trochę jak kozy! :)
    Tyle tylko, że ogrodzenie elektryczne kozy sforsowałyby w 5 minut i to jest w kozach straszne ...

    OdpowiedzUsuń
  4. moje nawet latem gdy miały trawę, to i tak się zabrały za czereśnię, coś im musi pasować, moje też już są zimowo-futrzaste, takie milutkie, tyko się tulić:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare czereśnie na pastwisku poowijaliśmy siatką leśną, żeby miały szanse na przeżycie. Troszeczkę się spóźniliśmy i parę naprawdę pięknych wielkich drzew zeszło z tego świata, i teraz jako wielkie pnie już ścięte, suszą się. Kiedyś będą z nich deski. Osika też już raczej nie występuje na pastwiskach a i parę młodych dębów zakończyło żywot. Koniki polskie a ochrona drzew... Trzeba wybierać, kogo się bardziej lubi...

      Usuń
  5. Ludzie, ludzie!!! Piękne te konio-bobry;) U nas bobrów jak mrówków, ale takich koników nie ma;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze! Jak pisałam wielokrotnie konie są moim marzeniem, więc z przyjemnością na razie chociaż o nich czytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A żrą też perz i pokrzywy, he? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie lubią pokrzywy, ale niektóre za nimi przepadają. Perz, sądzę jest bardzo smaczny, przynajmniej to zielone, zdarza się koniom kopać dziury w pastwisku, ale to chyba nie w poszukiwaniu kłącz perzu. Lubią też oset, zwłaszcza teraz, kiedy zimują takie niskie ostowe rozety, moje stwory je jedzą. W lecie jedzą kwiatki ostów. Tak więc plagi ostów na pastwiskach już nie mamy.:-)

      Usuń
    2. Ach, mieliśmy kiedyś ogiera, nazywał się Tenor, on był łasy na pokrzywy. Piękny był to widok, kiedy je jadł. Krzepiący i budujący, bo to były pokrzywy, których już nie musiałam wyrywać.

      Usuń
  8. Agniecha jakie one PIĘKNE !!!!! zdjęcia jak z bajki:)Też bym im podarowała okorowanie czereśni a nawet oskubanie całego ogrodu :)
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czereśnie, przeżyję, bo dzikie i tylko parę. Ale ogród - nigdy! Dałabym im popalić! Chociaż, znawcy mówią, że konia należy nagradzać lub karać w ciągu pierwszych 3 sekund od czynu. Mało czasu bym miała na danie im do wiwatu.:-)

      Usuń
    2. Bo my tu jesteśmy dwie, i nie zawsze się ze sobą zgadzamy. Ja niczego nie usuwałam. Ani też, mówiąc szczerze nie zauważyłam Waszego wpisu, oraz tego że znikł. Przedyskutujemy z koautorką, co się wydarzyło właściwie. Pozdrawiam. Agnieszka

      Usuń
    3. Miało być komentarza, a nie wpisu.

      Usuń
  9. O, i jeszcze gwoli uczciwości muszę dodać, że blog jest bardziej Pauliny niż mój. Bo ona jest założycielką. Tak ja to widzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przedyskutowałyśmy. Zapraszamy.:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały widok koni na wybiegu. Moje owce też mi drzewka okorowały. Ostu na łące pozbyłam się wypasając na niej jesienią owce, to faktycznie działa :) Prowadzisz/ dzicie bardzo interesujący blog. W długie zimowe wieczory zamierzam przejrzeć cały. Pozdrawiam serdecznie Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, czytaj na zdrowie! Witamy nową na naszym blogu.:-)

      Usuń